niedziela, 31 sierpnia 2008

POSPOLITA 22

Zacisze w zasadzie jest teraz pełne nowych willi i domów, cięzko znależć jakieś relikty przedwojennej zabudowy. Jeden jest tu, na Pospolitej 22. Domek jest przedwojnny, jeden z tych, które powstały po parcelacji tych ziem w latach '20, nalezących do pana Jórskiego. W 1942-3 prowadzono tu tajne kursy szkoły podchorążych AK 6-XXVI Obwodu Praga. Dziś dom jest ładnie odnowiony i wynajmowany. Mieszka tu grupa młodych ludzi, podpadających okolicznej ludności tym i tamtym :)

sobota, 30 sierpnia 2008

SKWER KOMPANII ŻNIWIARZ

Skwer kompanii Żniwiarz znajduje się na zapleczu pl. Wilsona (zwanego ostatnio Bankowym :P), na tyłach kina Wisła. Jest tu sobie ten plac dość długo, przed wojną zwano go Tucholskim (od ulicy Tucholskiej, która przechodzi przez plac), ale w związku z modą na nadawanie miejscom nazw związanych z powstaniem i II wojną, przemianowano plac i nadano mu za patrona imię zasłuzonej dla Żoliborza kompanii. Na skraju placu stoi stoi pomnik - kamień z tablicą upamiętniającą powstańczą akcję zgrupowania „Żniwiarz”. Tablicę wystawiono w 60 rocznicę Powstania Warszawskiego. Przed wojną odbywały się tu targi końskie i warzywne, dziś jest tu zwykły skwer spacerowy.

piątek, 29 sierpnia 2008

KOLUMNY ZYGMUNTA

O samej kolumnie i Zygmuncie pisałem już TUTAJ jakiś czas temu. Jednak wzdłuz Zamku Królewskiego, od strony Trasy W-Z lezą dwie poprzednie kolumny, które równiez mozna sobie obejrzeć.
To jest pierwsza, oryginalna kolumna, która przetrwała ponad 200 lat nietknięta! Jak ją podstępem postawił Władysław IV, dość zresztą sporym wysiłkiem, tak stała do XIX w. Samo stawianie kolumny było dość mocnym przedsięwzięciem: najpierw musiano zbudować ogromną drewnianą piramidę z systemem lin i bloczków, na którą wciągnięto wał z białego marmuru chęcińskiego i wpuszczono w otwór na szczycie piramidy, powoli opuszczając na linach, aby wał trafił na cokół. A taka kolumna ma 8,5 metra wysokości! Dwa razy tę kolumnę odnawiano, ale zdecydowano w 1887, że kolumna jest juz zniszczona i potrzeba nowej...
... Ściągnięto więc z Baveno we Włoszech blok z różowego marmuru i wciągnięto go na cokół. Ta kolumna nie miała tyle szczęścia i przetrwała tylko 57 lat, poniewaz zniszczyli ja hitlerowcy, strzelając sobie do niej z czołgu stojącego u wylotu Krakowskiego Przedmieścia. Jeden z pocisków trafił w sam środek i kolumna runęła, pęknięta na 3 części. Trzecia kolumna, obecna, z granitu strzegomskiego, stoi do dziś i ma się dobrze :)

czwartek, 28 sierpnia 2008

STUDZIENNA 5 - ODOLANY

No i cóż jest takiego niezwykłego w tej kamienicy?? Niewiele, poza tym, ze w tej chwili jest to w zasadzie jeden z niewielu reliktów tego typu na Odolanach. Skąd nazwa Odolany? Jest to archaiczne imię męskie - Odolan, wystepujące w Wielkopolsce do XIII w. Tak więc wieś Odolany mogła powstać nawet w XI-XII wieku! W XV w. wieś nalezała do szlachcica Mikołaja Korytko, potem do Rafała z Gołębi. Jego synowie, Rafał, Marek i Zygmunt nazywali się juz Odolańscy. Od nich posiadłość kupił dziekan kolegiaty warszawskiej Jan Pielgrzym i od tej pry Odolany pozostawały w rękach kościelnych przez kilka wieków. Jeszcze na pocz. XIX w. mieszkało tu ok. 170 chłopów, ale połozenie przez środek Odolan torów kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w 1845, a potem Kaliskiej w 1903, az wreszcie budowa ogromnej stacji postojowo-rozrządowej położyło kres rolniczej osadzie. N azdjęciu mamy kamienicę z pocz. XX w., powstałą prawdopodobnie na potrzeby rodzin kolejarskich; jest ona jedną z ostatnich większych, starych kamenic... I nie wiadomo jak długo jeszcze postoi, choć wygląda całkiem przaśnie, prawda??

środa, 27 sierpnia 2008

FABRYKA SCHICHTA

ul. Szwedzka 16\20
W związku z tym, ze zabytkowe zabudowania fabryki zaczynają rozbierać i całkiem dobrze im to idzie, postanowiłem nie czekać i wybrać się na miejsce zbrodni.

Fabryka Towarzystwa Akcyjnego Fabryki Lamp Bracia Brunner, H. Schneider, R. Ditmar i Towarzystwo Akcyjne Fabryki Produktów Chemicznych Praga powstały w 186-9 na terenach nalezących do Ludwika Szwedego. W pierwszym zakładzie produkowano lampy naftowe, gazowe, elektryczne, palniki, kuchenki, piecyki, wyroby aluminiowe, a w drugim smary do maszyn, wosk, wazelinę techniczną i medyczną, kwas siarczany, pastę do obuwia Stella. Kapitał początkowy wynosił az 500.000 rubli. W 1911 pracowało tu 600 robotników. Jeden z załozycieli zakładu, Henryk welt nabył za granicą patent na tańszą produkcję kwasu siarkowego, co znacznie posunęło do przodu produkcję. Fabryka lamp upadła podczas I wojny.
Budynki obu fabryk przejęła w 1928 Fabryka Produktów Chemicznych PRAGA, późniejszy Przemysł Tłuszczowy Schicht-Lever SA, który powstał w 1896. Produkowano tu słynne mydło Jeleń-Schicht i Biały Jeleń, proszek do prania Radion, proszek do szorowania Vim i tłuszcz jadalny Ceres. Był to największy zakład produkcyjny Pragi. W 1930 zakład kupiła angielska firm Unilever. Fabryka zatrudniała 812 pracowników
Jak widać na zdjęciu, został tylko budynek administracyjno-mieszkalny, część fabryczna po prawej juz nie istnieje. Komin, który widać z tyłu powstał na pocz. XX w. i ma 83 metry wysokości - jest to najwyzszy obiekt Pragi.
Po 1945 zajęła jego miejsce Pollena-Uroda. Do 2002 mieściła się tu fabryka kosmetyków CZ Cussons. Zachowały się hale fabryczne i mury, które zaczęto rozbierać w 2008.

Zdewastowane wnętrze jedynej ocalałej póki co hali produkcyjnej.

Fabryka od podwórka.

Obydwie fabryki przejął Schicht, więc potraktowałem je razem, choć początkowo lampy robili na rogu ze Strzelecką, a smary dalej w stronę 11 Listopada. co będzie teraz?? Nie wiem, boję się... Podobno plany wygladaja obiecująco, ale cholera ich wie...

wtorek, 26 sierpnia 2008

KAMIENICA POD MURZYNKIEM

Rynek Starego Miasta 36
Powstała w 1517 dla Jerzego Baryczki, a w 1627 jej kolejny właściciel, Jakub Gianotti, burmistrz i rajca i handlarz win, przebudował ją. W latach 1652-82 kamienicę posiadał kupiec gdański Juliusz Ginter, który dobudowano 4. piętro i latarnię. Sprzedawał wino, był sekretarzem Jana Kazimierza i Michała Wiśniowieckiego. Pochowano go w katedrze św. Jana. W XVIII w. właścicielem został rajca Teodor Jędrzejewicz, a następnie Francuz Jean Martin. W okresie powstania listopadowego mieściła się tu drukarnia i wydawnictwo Jana Rylle. W latach 1865-72 właścicielem został Ksawery Grochowski, za którego rządów mieszkała tu największa biedota. Mieściła się tu wtedy konspiracyjna siedziba Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy. W 1899 odwiedził ją Feliks Dzierżyński. W 1933 kupiło ją Towarzystwo Literatów i Dziennikarzy, a w 1938 kupiono ją z przeznaczeniem na muzeum. W 1944 zniszczono tylko dach i latarnie. Wnętrza są praktycznie całkowicie oryginalne z XVII w. Po wojnie odbudowano ją w latach 1948-9 wg proj. Stanisława Żaryna. Na fasadzie umieszczono tablicę, upamiętniającą przemówienie Feliksa Dzierżyńskiego, zdjętą w czasie dekomunizacji.
Nad oknem przyziemia umieszcony jest gmerk z inicjałami 'IG' czyli Jakub Gianotti. (jak powiększycie, to przeczytacie nad tym duzym 'Z' :P)

Nazwa wzięła się od głowy murzynka nad XVII-wiecznym portalem z warsztatu pińczowskiego Santi Gucci’ego. W czasach, kiedy ludzie mało obcowali z innymi rasami, a wręcz w zyciu ich nie widzieli, posiadanie Czarnego w swojej świcie dodawało splendoru. poza tym właścciel chciał oswoić nieco miszkańców Warszawy i dodać nieco egzotyki.

poniedziałek, 25 sierpnia 2008

BIURO UDOSTĘPNIANIA I ARCHIWIZACJI DOKUMENTÓW IPN

ul. Towarowa 28
Budynek powstał niedługo po wojnie dla Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej RUCH, ale w 2001, po pewnych przeróbkach (dodano mnp. te biegnące wzdłuż budynku linie), umieszczono tu biuro, gdzie można składać wnioski o udostępnienie tajnych akt. Zresztą na stronie IPN-u tez jest sporo ciekawostek. Jest to miejsce wywołujące spore emocje i obecne cały czas w mediach, z uwagi na ich doniesienia o kolaborantach. W tych archiwach znajdzie sie pewnie rozwiązanie wielu tajemnic...

niedziela, 24 sierpnia 2008

MAUZOLEUM SZUSTRÓW

Korzystając z wolnej chwili w Paryzu i z tego, że w hotelu jest wi-fi, dokładam posta juz dziś :)
Park Morskie Oko.
Mauzoleum powstało w 1899 wg proj. Rakiewicza dla rodziny Szustrów, którzy mieszkali w swoim pałacyku na górze, nieopodal dzisiejszej ul. Puławskiej. Wtedy chowanie bliskich jak najblizej domu było w modzie, poza tym dobrze mieć kaplicę obok, nie trzeba latać daleko do kościoła. Spoczywaja tu Rozalia (z Pieszczyńskich Vivier) i Franciszek Szustrowie. Po okupacji hitlerowskiej, kiedy okoliczna ludność wycięła w większości pałacowy park na opał, mauzoleum okazało się w samym srodku pola. Po wojnie głównie słuzyło jako miejsce spotkań przy piwie, ewentualnie toaleta. Stan kaplicy był coraz gorszy, na szczęście niedawno, w 2004, zajęto się wreszcie grobowcem i pięknie go odremontowano, dzięki zainteresowaniu po akcji Gazety Wyborczej 'Zabytek nie zbytek', czego wynik widzimy na zdjęciach. Głównym sponsorem była firma Henkel, wydając na ten cel 200.000 zl.

czwartek, 21 sierpnia 2008

ULICA SECEMIŃSKA

Ulica Secemińska to jedna z uliczek w trójkącie między ulicami Radiową, Wrocławską a Powstańców Śląskich. Wzdłuz ulicy są tylko i wyłącznie przedszkole pod nr 1 i bloki nr 3,5,7,9,13,15,17. No i myjnia pod nr 15a.
Między blokami są swerki, boiska i place zabaw. Cicho tu, ulica jest osłonięta od tramwajów i autobusów blokami ulicy Gołuchowskiej. Osiedle powstało na dawnym lotnisku, dlatego jest tu płasko jak na stole. Nazwa ulicy pochodzi od duzej wsi gminnej Secemin niedaleko Kielc.

Bloki powstały w latach 1980-1 z płyty wg proj. Jerzego Gronczewskiego. Metr kwadratowy mieszkania tutaj kosztuje ponad 7000 zł.
***
Znów sobie wyjezdzam, tylko do niedzieli, ale zawsze; odwiedzam tym razem Paryż :) Następny post w poniedziałek, a tymczasem zapraszam na http://tuiowdzie.blogspot.com :)

środa, 20 sierpnia 2008

CZŁOWIEK Z LIŚCIEM NA GŁOWIE - X AKCJA GTWb

Hmmm, wróciłem w sobotę po dwóch miesiącach prawie nieobecności, ostatnie akcje mnie nieco ominęły i tu nagle w poniedziałek ogarnąłem się nieco, ze wprawdzie w czwartek wyjezdzam znowu, ale 20-tego jeszcze jestem! Po czym sprawdziłem temat na naszym forum. I mało nie padłem... Mam półtora dnia, co ja mam wymysleć?? Wziąć aparat i latać w poszukiwaniu wariatów po mieście?? Wprawdzie świrów u nas nie brak, ale tu nie o to chodzi... No i wymysliłem, może poszedłem na łatwiznę, ale co tam... :)
HEJ, TY!! DO CIEBIE MÓWIĘ!! SIEMASZ :P
Cześć, jestem Michał. Urodziłem sie 30 lat temu na Bródnie... No dobra, w szpitalu Praskim, bo Bródnowskiego jeszcze nie było, ale nie o to chodzi! Na Bródnie, na 7-mym pietrze bloku między parkiem Bródnowskim a parkiem sztywnych... ooops, znaczy cmentarzem Bródnowskim, spędziłem dwadzieścia kilka lat swego życia. Grzeczne byłe dziecię, zamiast szwendać sie po podwórku, wolałem wkręcać sobie rózne jazdy i czytać książki. No ale zaden nerd-studencik ze mnie na szczęście nie wyrósł... :)
Do podstawówki miałem 100 metrów i z perspektywy czasu patrząc, SP 42 im. Gałczyńskiego to była świetna szkoła, przynajmniej te 20 lat temu. Uczyłem się nieźle, czasem nawet z paskiem na świadectwie i szkoła mi przeszła spokojnie, choć zdarzały się wagary i w 8-mej klasie flaszka w parku na zakończenie (o zgrozo!!). w związku z tym, ze liceum miałem z kolei 500 metrów od domu, wybór był jasny. XLVI LO im. S. Czarnieckiego to było swego czasu 2. liceum w warszawie (od końca, hehehehe). Kwiat bródnowskiej młodzieży tam uczęszczał i ja wraz z nim. Poszedłem do klasy humanistycznej i jednego, czego nie mogę zrozumieć, to fakt, czemu naszym wychowawcą była matematyczka... Liceum jednakże to był najpiękniejszy okres zycia. Tylu imprez i tak owocnych we wrażenia to nigdy nie miałem, ani wcześniej, ani później... Za to przyjaźnie zostana mi pewnie na całe życie. Męczyłem sie okrutnie z matematyką, fizyką i chemią, ale przeżyłem jakoś. Maturę zdałem całkiem nieźle i poszedłem na studia, a co!!
I tez zdałem. Zostałem studentem Zakładu Kultur i Języków Afryki na Uniwersytecie warszawskim w specjalności etiopistyka. Jestem zatem magistrem kulturoznawstwa, a tytuł mojej w bólach rodzonej magisterki to "Sposoby wyrażania porównań w języku amharskim". Ja tez nie wiem o co chodzi... :P
Juz od czasów liceum pracowałem, bo w domu sie nie przelewało. Czego ja nie robiłem...! Składałem piórniki i zgrzewałem okładki w hurtowni przyborów szkolnych, byłem konserwatorem w teatrze Ateneum, byłem pomocą ogrodniczą, akwizytorem, roznosiłem ulotki i sprzedawałem krzyżówki, jeździłem na kolonie jako wychowawca, udzielałem korepetycji z jęz. angielskiego, później pracowałem w szkołach językowych, byłem dziennikarzem muzycznej gazety hip-hop.pl, gdzie pisałem artykuły, robiłem zdjęcia i wywiady z zagranicznymi wykonawcami, którzy przyjexżdzali na koncerty do Polski...
Co do muzyki, to uwielbiam hip hop, slucham go od 18 lat i mam płytotekę liczącą ponad 4000 albumów z ok. 50 krajów swiata. Niektórzy tego nie rozumieją, ze w moim wieku, ale co mnie to... Zresztą, moja pasja nie ograniczała sie li tylko do słuchania i pisania. O moim crew, swego czasu wielce znanym (Układ Warszawski) przeczytasz TU, a recenzje mojej płyty ("Pole Manewru" - Nomad) znajdziesz TU :)
I co teraz?? Od 5 lat uczę angielskiego w SP 65 im. W. Orkana i w sumie dobrze mi tam. Mogliby płacić więcej, ale 2 miesięcy wakacji nic nie przebije :) Prowadzę tam koło turystyczne i inne zajęcia. Oprócz tego pilotuję wycieczki i jestem czynnym przewodnikiem po Warszawie, w związku z czym prowadzę sobie tego bloga, a także raczyłem popełnić PRZEWODNIK po Warszawie. Poza tym robię zdjęcia, dostałem za nie nawet kilka nagród (FOTA1, FOTA2, FOTA3), są publikowane w przewodnikach, głównie wyd. Carta Blanca i w takim magazynie developerskim. Co jakis czas grywam sobie w filmach (Sędzia A.M. Wesołowska, Oficerowie, Sąd Rodzinny...) i staram sie duzo podróżować, kiedy mam czas. Od półtora prawie roku jestem zonaty, slub wzięliśmy w warmińskim sanktuarium Maryjnym w Gietrzwałdzie, bo moja zona pochodzi z Olsztyna. Mieszkamy sobie w cichej okolicy na Bemowie, w moim najukochańszym z miast i wprawdzie nie mam liścia na głowie, ani nawet zdjęcia ze sobą w Warszawie, ale myślę, że moge się zmieścić w ramy tematu :)
Kurde, spory sie zrobił ten post, ja mam tylko 30 lat! Ciekawe tylko kto to przeczyta...

wtorek, 19 sierpnia 2008

KAMIENICA POD GRYFAMI

pl. Trzech Krzyży 18
Zbudowana w 1884-6 wg proj. Józefa Hussa dla rodziny Fuchs’ów, słynnych cukierników warszawskich. Później kamienicę kupiła inna znana rodzina Classenów.
Okrągłe kopuły narożników architekt zapożyczył z Królikarni, a motyw gryfów z berlińskiego Banku Rzeszy.

Po zniszczeniach wojennych kamienicę odbudowano na siedzibę PAGEDu bez glorietek na górze, które odtworzono w 2005. Dobudowano także niewidoczne z ulicy mansardowe piętro. Dziś mieści się tu Cafe Szpilka.

poniedziałek, 18 sierpnia 2008

KOLONIA WILLOWA PRACOWNIKÓW PKO

ul. Mochnackiego 32 i 25, 27 i 29.
Są to dwie wille pozostałe po niewielkiej kolonii willowej powstałej w 1924 dla pracowników PKO. Kazda z rodzin zajmowała połowę takiej willi, dlatego domy mają po dwa numery.

Kolonia została spalona a mieszkańcy wymordowani w 1944 przez oddziały RONA. Ostały sie te dwie wille. Jedna jest ładnie odnowiona, druga wymaga nieco kosmetyki, ale nie można absolutnie odmówić im uroku :)

niedziela, 17 sierpnia 2008

CMENTARZ EWANGELICKI NA BRZEZINACH

ul. Kamykowa
Jest to jeden z trzech (o jednym juz pisałem, jeden był jeszcze niedawno niedostepny) cmentarzy ewangelickich na Białołęce.

Na przeł. XIX i XX w. osadników niemieckich osiedlano na drugim brzegu Wisły, z dala od centrum; całkiem dobrym miejsce wydawały się właśnie białołęckie wsie i pola. W wyniku tego sporo Niemców mieszkało na miejscu dzisiejszych osiedli od aż do Nieporętu.
Ten cmentarz jest w zasadzie średnio widoczny, bo nie dość, że nieco dalej od głównej drogi, to jeszcze kompletnie zapuszczony w krzaczorach, gdzie okoliczna ludność wyrzuca smieci.

W sporej kepie zarośli porozrzucanych jest kilkanaście grobów z pocz. XX w., zapomnianych, połamanych, niekompletnych...

Nawet nie bardzo wiadomo nawet, czy wszystkie groby są kompletne. W planach, od dłuuuugiego czasu juz, jest uporządkowanie tego terenu i wykonanie pomnika pamiątkowego. Na razie nic się chyba w tym kierunku jeszcze nie ruszyło...

Jedna z lepiej zachowanych płyt: Jan Szulc, zmarły w 1920 roku.

Jedyny zachowany w całości nagrobek w charakterze obelisku. Czy władze Białołęki czekają, aż wszystkie te cenne pamiątki szlag trafi??

sobota, 16 sierpnia 2008

WNĘTRZE SYNAGOGI NOŻYKÓW

pl. Grzybowski 12\14 lub ul. Twarda 6
Jakiś czas temu obiecywałem zdjęcia wnętrza synagogi i oto one: o samej synagodze i widoku jej zewnętrznym TUTAJ.
Widok z przodu na bimę

Jedno z epitafiów na scianie.
Widok od bimy na tył świątyni; na górze taras dla kobiet.
Lewa nawa synagogi jest oddzielona parawanem od głównej, męskiej części.

Widok z prawej nawy na przód synagogi.
Kącik naukowy: tu zaraz obok przy stoliczku dzieci żydowskie uczą się hebrajskiego i zgłębiają nauki wiary.



Przedsionek i oczywiście umywalka i ręcznik do obmycia brudnych rąk.



Do synagogi można wejść tylko po uprzednim umówieniu się i ujszczeniu odpowiedniej zapłaty. Dzis w promocji za darmo:)

środa, 6 sierpnia 2008

NO I ZNUFF WOJAŻE!

Nie nabyłem sie dlugo w domu, więc znów przerwa... tym razem ruszam przemierzyć Czeską i Saksońską Szwajcarię i powrócę pod koniec przyszłego tygodnia. Tymczasem, abyście nie zostali tak sami nieutuleni w żalu, wymyśliłem co innego. Skoro tyle jeżdżę, to postanowiłem Was uraczyć zdjęciami i opowieściami z moich wyjazdów. Nie są może one imponujące, ale gdybyscie chcieli zerknąć i sobie poczytać moje wypocinki (dwujęzyczne kurka!) to zapraszam gorąco!! Na razie zdążyłem wrzucić tylko 3 miejsca, ale po powrocie bedę sukcesywnie dorzucał miejscówki polskie i nie tylko :)
ZAPRASZAM TU:
http://tuiowdzie.blogspot.com/
Pozdrawiam, do przyszłego weekendu!

ZOO

ul. Ratuszowa 1\3
W związku z tym, że warszawskie ZOO obchodzi w tym roku 80-ciolecie, zdecydowałem się na dość obszerny wrzut.
Początkowo na terenie parku była siatka uliczek praskich, a do XIX w. mały cmentarz ewangelicki służący luteranom z Golędzinowa. Wcześniej mieścił się tu Park aleksandryjski. Z parku wycięto ogród w 1928 wg proj. Leona Danielewicza. Zwierzęta zostały przywiezione z dwóch prywatnych menażerii. W 1939, dobrze już rozwinięty ogród, zniszczyli hitlerowcy. Po wojnie jednak zwieziono tu znacznie więcej gatunków zwierząt niż wcześniej. Dziś ogród zajmuje 40ha, jest tu ponad 5000 zwierząt z ponad 500 gatunków.

Gepard. Oprócz niego jest i lew, pumy, tygrysy i inne kociaczki.

Wielbłąd dwugarbny w liczbie sztuk chyba 3...
Kozioł pozujący ;)
Pawilon bezkręgowców, w którym roi sie od robali i pająków. fajne miejsce :)
Pawilon gadów stoi tu od 1997. Pytony i inne żaby.

Nosorożarnia. Są tam takie leniwe nosorogi...

Słoniarnia powstała w latach 2001-3...
...dla słoników, a jakże. Pamietam jak kilka lat temu umarła warszawska słonica i Super Express zarządził akcję na odkupienie słonia do zoo. Teraz jest ich kilka, przyjechały z Anglii i Afryki.

Pawiany jak zwykle pocieszne, choć czasem rzucają odchodami w ludzi... Jakby się na mnie tyle luda gapiło, też bym rzucał...:P
Szkoda tylko białej niedźwiedzicy Sawy, która padła 01.05 ze starości... Na jej miejsce sprowadzono z Julinka kilka misi emerytów.