piątek, 31 lipca 2009

TEATR GULIWER

ul. Różana 16
Sam teatr dziecięcy powstał w 1945 z inicjatywy Ireny Sowickiej na Marszałkowskiej 8, przy ognisku Robotniczego TPD. Jako pierwszą sztukę wystawiono "Szewczyka Dratewkę". Premiera miała miejsce 08.04.1946, została wystawiona w kilku miejscach w zrujnowanej Warszawie i teatr ruszył w Polskę ze swym repertuarem. W 1947 teatr otrzymał swą oficjalną nazwę od bohatera trzeciej sztuki, którą wystawiano. Zespół aktorki liczył wtedy 7 osób. W 1952 teatr, jak to wówczas bywało, upaństwowiono. Do roku 1970 zespół tułał się po różnych salach, aż wrescie otrzymał tenże budynek, powstały już zresztą po wojnie, w latach '50. 3 lata trwało, zanim teatr mógł się tu wprowadzić. Przez ten czas przewinęło się przez teatr sporo aktorów, nie tylko tych od lalek, ale także coraz częściej pojawiających się na scenie. Guliwer przedstawia kanony literatury dziecięcej, sam, pacholęciem będąc, uczęszczałem na Różaną...
A Wy bywaliście w latach dzieciństwa u Guliwera??

czwartek, 30 lipca 2009

KRATA

Park Bródnowski, w pobliżu parkingu przy ul. Kondratowicza.
Z tydzień temu pisałem o jednej z ciekawych rzeźb w parku Bródnowskim. Nie będę jeszcze raz przytaczał całej akcji Pawła Althamera, wystarczy sobie kliknąć na odnośnik i poczytać. Ta z kolei rzeźba Moniki Sosnowskiej wykonana jest z takich krat, jakie znaleźć można w oknach większości bloków i ma symbolizować takie zamknięcie się ludzi za kratami.
Ten pomysł jest może mniej ciekawy od tamtego tajskiego, ale też warty zobaczenia, zresztą z tego co zaobserwowałem, cieszy się sporym zainteresowaniem. Póki jeszcze stoi, bo z tego co słyszę, bachory (bo dzieci takie nie są) zajmują się szybkim demontażem instalacji...

środa, 29 lipca 2009

KAMIENICA ROGOZIŃSKIEGO

ul. Nowy Świat 40
W XVIII w. stał tu drewniany dworek, który ok. 1880 rozebrano. Pusty plac przechodził z rąk do rąk (Józef Szteyner, rikszarz Georg Jung), aż wreszcie powstała tu kamienica w 1827 dla radcy kolegium Prokuratorii Jeneralnej Józefa Rogozińskiego. W 1827 działała tu wytwórnia ram złoconych Jakuba Rotha. W 1854 otwarto tu zakład piwa bawarskiego W. Brzezińskiego i zakład piwa bawarskiego Józefa Ćwierlikowskiego. Później działał tu ogródek "Walhalla" p. Janickiego, oferujący obfitość trunków i pyszne jedzenie. Lokal cieszył się dużym powodzeniem wśród okolicznych „miłośników napitków wyskokowych”. Od 1910 mieścił się tu wielki garaż na 40 pojazdów, razem z warsztatem firmy "Garage Centrale de Dion Button, Geyer & Co." W latach ’30 XX w. działało tu kino "Pan" na 850 miejsc, hotel drugiej kategorii "Montreal", perfumeria B. Mazurkiewicza, salon z obuwiem Józefa Głażewskiego, sklep jubilerski Fortuna E. Drehera i sklep optyczny Stanisława Rudzkiego. W 1944 sala kinowa i oficyna została zburzona przez hitlerowców, sama kamienica spłonęła, zachowując jednak nietknięte mury. Odbudowano dom w 1947 jako pierwszy przy Nowym Świecie.

wtorek, 28 lipca 2009

PZU TOWER

al. Jana Pawła II 24
Biurowiec, wysoki na 97 m i mający 25 pięter, powstawał w 1997-2000 wg proj. Tadeusza Spychały, Wojciecha Popławskiego i Willibalda Fursta. Początkowo jego nazwa miała brzmieć Les Tours Business Research Centre, ale w trakcie budowy PZU odkupiła budynek od inwestora i przemianowała go na PZU Tower. Zwróćcie uwagę na takie zygzaczane konstrukcje na dachu: są tam zamontowane lustra, które odbijają słońce i błyskają na atrium, które umieszczone jest między 18 i 25 piętrem. Kiedy świeci mocne słońce, komputer rozwija specjalne płachty, aby w atrium dało się wytrzymać. Jeśliby jednak zaczęło mocno wiać, komputer zwinie je z powrotem...
Co ciekwae, ściany zrobione są z dwóch warstw szkła, pomiędzy którymi przepływa powietrze. Warstwa od ulicy chroni przed hałasem i kurzem, a warstwa wewnętrzna może być otwierana jako zwykłe okno. A recepcja jest na 15. piętrze...

poniedziałek, 27 lipca 2009

KWATERA 7 A CMENTARZA WOJSKOWEGO

W równych mogiłach spoczywa ok. 300 żołnierzy Wojska Polskiego (w tym 5 oficerów), którzy zmarli lub zginęli w latach 1918-19.



Nie wszystkie osoby zostały zidentyfikowane, ponieważ ciała były ekshumowane z różnych miejsc.

niedziela, 26 lipca 2009

WIELOKONDYGNACYJNY DOM ZDOBYCZY ROBOTNICZEJ

ul. Schroegera 80
Dom zaczął powstawać na pocz. lat '30 XX w. dla spółdzielni Zdobycz Robotnicza, która wydzierżawiła hektar Pola Bielańskiego pod zabudowę. Jak to często bywa, członkowie okazali się średnio wypłacalni, a spółdzielnia padła na kredytach. Sąd rozwiązał spółdzielnię w 1931, a budynki wartości 6.500.000 zł (sic!) poszły pod młotek.
Ten budynek przejęli hr. Towarnicki i niejaki Bielajew i wykończyli go na czynszówkę. Przed wojną działał tu popularny na Bielanach sklep mięsno-wędliniarski Chiszczyńskich. Szczęśliwie dom przetrwał wojnę i służy do dnia dzisiejszego.

sobota, 25 lipca 2009

WARSZAWJADALNIA - RESTAURACJA STREET

al. Jana Pawła II 82 - C.H. Arkadia
W zasadzie nie uczęszczam do knajp w centrach handlowych, ale tym razem byłem głodny i miałem po drodze. No to wlazłem. Wnętrze z ulicą ma niewiele wspólnego, ale stoliki są poukrywane i zaciszne, a obsługa szybko interesuje się wchodzącym klientem. Street dlatego, że jest to knajpa tematyczna: wyścigi samochodowe. No to zasiadłem przy stoliku. Fotele koloru ecru lub czerwonym, wnętrze dość ciemne, nowocześnie urządzone - czekając na danie rozejrzałem się po obiekcie. No i przestudiowałem menu. Potrawy raczej kuchni śródziemnomorskiej, sporo past, ciabat, tortilli, owoce morza, ale także swojskie pierogi i naleśniki. Ja ze swej strony zamówiłem sobie mięsiwo z grilla, bo też jest spory wybór. Ceny przystępne - raczej nie przekraczają 35 złych. Tym bardziej, że jak sie okazało, porcje są dość treściwe: na drewnianej desce dostałem kawał mięcha na masie kiełków i liściach mniejszych gatunków sałat, do tego dobre ziemniaczki zapiekane. Muszę przyznać, że mi smakowało! Tak więc, będąc w Arkadii na zakupach, nie idźcie na 1. piętro do tych badziewnych fast foodów, zajrzyjcie do Street i zjedzcie dobry obiad, jeśli znajdziecie miejsce, bo lokal bywa oblegany :)

piątek, 24 lipca 2009

ULICA JULIANA TUWIMA

Kto to jest Julian Tuwim, chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba. Skąd się natomiast wzięła uliczka jego imienia w samym centrum, pomimo, że próżno by szukać takowej na przedwojennych planach miasta??
Otóż po zniszczeniach wojennych, kiedy odbudowywano Nowy Świat, zrezygnowano z rozległych oficyn, przynależących do kamienic przyulicznych. Po uprzątnięciu gruzów zostało na prawdę sporo miejsca. Projekt zagospodarowania terenu powierzono Zygmuntowi Stępińskiemu i właśnie spod jego ołówka wyszła m.in. ul. Tuwima. Zabudowania powstawały na pocz. lat '50 i stworzyły tu coś w rodzaju małego miasteczka w środku miasta. Ulica Tuwima jest jakby osią całego założenia urbanistycznego tego kawałka. Przyznam, że jest to jeden z lepszych projektów powojennych w centrum...

czwartek, 23 lipca 2009

RZEŹBA "PRZEWRÓCONY DOMEK HERBACIANY Z EKSPRESEM DO KAWY"

Park Bródnowski
Ta kosmiczna rzeźba stanęła tu z pomysłu niezwykle aktywnego na Bródnie Pawła Althamera. Tego samego co zapalił napis na bloku światłami z mieszkań i pojechał z mieszkańcami Bródna do Brukseli, przebrani za ufoludki. Tutaj pomoc uzyskał od Muzeum Sztuki Nowoczesnej i władz dzielnicy Targówek.
Ów kosmos wykonał artysta z Tajlandii, Rirkrit Tiravanija. Podoba się Wam taka akcja??

środa, 22 lipca 2009

SZLACHTHUZ - DWA BUDYNKI MIEJSKIEJ RZEŹNI NA SOLCU

ul. Solec 24

Pozostały tu 2 budynki rzeźni miejskiej z 1853-6. Powstał w XIX w., jako szlachtuz rządowy, zwany bydłobójnią, jatkami lub rzeźnią. Wybudował je Walenty Peter w 1829. Od 1836 Antoni i Katarzyna Kłaczyńscy wydzierżawili połowę jatek na 3 lata. W 1855 ubijano tu ok. 57 wołów, 5 krów, 165 cieląt, 64 wieprze, 4 barany dziennie. Stan higieny był jednak tragiczny: nie było wody do zmywania i parzenia, biorąc ją z młyna, ale była żelazista, stąd mięso szybko się psuło. Jatki przestały działać na pocz. XX w. Dziś mieszczą się tu biura Muzeum Azji i Pacyfiku i jak widać, zaczyna dominować budowla. Aż się dziwię, że tych dwóch pawilonów nie ruszyli, przecież zajmują tyle miejsca, że kolejne kilkadziesiąt metrów kwadratowych by można upchnąć...

Swoją drogą, z tą ubojnią wiąże się historia jednej z uliczek, dawno zapomnianych, mianowicie ulicy Naprawa. Biegła wzdłuż założonego nieco później Szlachthuza i łączyła Solec z Wisłą, wiadomo, kiedyś Warszawa była znacznie bardziej związana z rzeką niż dziś... Uregulowano ją w latach ’20 XIX w. W 1855 została wybrukowana kosztem rzeźni. W 1930 ulicę zlikwidowano pod budowę szkoły powszechnej nr 123.

wtorek, 21 lipca 2009

ZADYMA POD KDT

ul. Świętokrzyska 39
Jakiś czas temu pisałem o hali KDT i o szczegółach sytuacji. Poczytać można TUTAJ.
Dziś pod KDT tłum ludzi, policyjne wozy opancerzone, straż pożarna, karetki i wozy transmisyjne.
KDT jest oplakatowane, a kupcy wrzeszczą KADETE, KADETE!! Fotoreporterzy biegają pośród ciżby, nie brak nawet statecznych staruszek, ciekawie zaglądających z drugiej linii tłumu.
Dach okupowany jest przez najodważniejszych uczestników protestu.
DZIĘKUJEMY PANU PREMIEROWI ZA OBRONĘ MIEJSC PRACY. Gorzej, że piszą, że metra też nie będzie... Nic nie będzie... ? Kononowicz powrócił??
Do karetki, pośród wrzasku i w szalonym pędzie, wniesiono jednego z protestujących. Co mu się stało, nie wiem, wisiał z miną cierpiętnika.
Nie bedę się ustosunkowywał, jednak ... nie, nie napiszę własnego osądu, bo racja jak zwykle leży po środku. Trzeba tylko, aby obie strony ruszyły tyłki w kierunku owego środka, prawda??

poniedziałek, 20 lipca 2009

DOM CECHU SZEWCÓW - XXI AKCJA GTWb "PASKI"

ul. Szeroki Dunaj 2 \ Wąski Dunaj 10
Kamienica powstała na pocz. XVI w. Spłonęła kilkanaście lat później i wówczas została przekazana cechowi szewców, który ją odbudował. Potem, jako kamienica prywatna była wielokrotnie przebudowywana i remontowana aż do 1799, kiedy szewcy ponownie ją odkupili. W ich posiadaniu jest do dziś. W 1944 kamienica została zniszczona w niewielkim stopniu i odbudowana w 1949-54 wg proj. Tadeusza Żurkowskiego.
Jest to jedna z ciekawszych fasad Starówki, mimo, iż niewiele osób zwraca na nią uwagę. Otóż na kamienicy przedstawiony jest proces produkcji buta. W końcu to kamienica cechu szewców! Sgrafitto owo powstało juz po wojnie, a wykonał je Jan Zamoyski.
No i przyznam, że te PASKI są nieco naciągane, ale widać podłużne paski? Widać. To cicho :P
Wewnątrz mieści się również Muzeum im. Jana Kilińskiego, dla pasjonatów i szperaczy ciekawostek.

niedziela, 19 lipca 2009

I CO DALEJ ZE SREBRNĄ GÓRĄ?

ul. Sąsiedzka 12
Już jakiś czas temu pisałem o tym dworku, zainteresowałem nawet sprawą TVN Warszawa, do zainteresowania zmuszony został konserwator zabytków... Akcja działa się w styczniu...
http://warszawamoimoczkiem.blogspot.com/2007/12/dom-przy-ul-ssiedzkiej.html
http://warszawamoimoczkiem.blogspot.com/2009/01/ratujmy-srebrn-gr.html
Od tamtej pory minęło pół roku. Wokół willi wyrosło kolejne osiedle bloków, a z tyłu...
... dogorywa piękna niegdyś willa. Mimo zapewnień i obietnic zarówno inwestora jak i konserwatora, po prostu trwa oczekiwanie na to, aż willa zapadnie się ze starości i będzie miejsce na kolejny blok.

Osobiście, to trzeba by złapać za jaja tych wszystkich, pożal się Boże, inspektorów od zabytków i deweloperów i ścisnąć tak mocno, żeby dotarły pewne rzeczy do ich kurzych móżdżków... Ciekaw jestem, kiedy napiszę, że majątek się rozsypał i został rozjechany przez koparki...?

PS: Podziękowania dla pana Antoniego Jełowickiego za świeże njusy z pola bitwy :)

sobota, 18 lipca 2009

FIGURA MATKI BOSKIEJ PASAWSKIEJ

ul. Krakowskie Przedmieście
Została ufundowana w 1683 przez Józefa Bellotiego, pochodzącego z Wenecji - tego samego, od czyjego pałacu Murano wzięła się nazwa Muranów. Najpierw miało to być votum wdzięczności za ocalenie miasta od zarazy w 1677, ale Belotti tyle czasu zwlekał, że większość zapomniała o jego przyrzeczeniu. Jednak skoro słowo się rzekło, to Belotti wystawił pomnik, jednak już z okazji Wiktorii Wiedeńskiej, tym samym piekąc dwie pieczenie na jednym ogniu.
W 1852 figurę odnowiono jako wotum wdzięczności za ocalenie przed zarazą. W 1866 przesunięto ją kilka metrów dalej, na obecne miejsce. W 1905 dodano ogrodzenie i latarnie. W 1995 została odnowiona przez studenta ASP w ramach pracy dyplomowej. Na cokole są napisy: od strony zachodniej W tym samym dniu, wśród szczęśliwych dla chrześcijańskiego świata dni najbielszym kamyczkiem oznaczonym, ten jako wotum wdzięczne pomnik, z głębi serca, za Dawida Zappio burmistrza, przez miasto Warszawę poświęcony Bogarodzicielce Passawskiej Józef Belloti, Italczyk, własnym kosztem wystawił. Od strony północnej napis brzmi: Dnia 12 września Roku pańskiego 1863 spośród królów zawsze zwycięski Jan III z Bożą pomocą, za Innocentego XI. Papieża, gdy ojczyzna cierpi z powodu najazdu, Leopold I, spośród cesarzy najbardziej godny czci, przyzywa [Jana II, który] oblegających Wiedeń Turków chwalebnie pokonał. Na pozostałych tablicach umieszczono napisy włoskie, głoszące, że Belloti ufundował tę figurę z wdzięczności za ocalenie od zarazy. Rzeźba wzorowana jest na cudownej statui z Passau.

sobota, 4 lipca 2009

NAJMNIEJSZY BUDYNEK W MIEŚCIE

ul. Długa 1

Jest to najmniejszy budynek w Warszawie, objęty oddzielną hipoteką. Najmniejszy budynek w Warszawie, objęty oddzielną hipoteką. Wybudowany został dla Karola Banascha, kupca tabacznego w latach 1839-43 jako obiekt handlowy na miejscu małego, drewnianego kramu. Sprzedawano tu popularny tytoń konstantynopolski, ale także zamorskie cygara, sprowadzane z Kuby i Meksyku przez niejakiego Herszla. Banasch sprzedał domek Mariannie Cywińskiej, po śmierci której interes tabaczny przejął jej Bratanek, Felicjan Cywiński. Zaznajomieni klienci częstowani byli nawet lampka wina przy okazji zakupów. W czasie powstania listopadowego sklepik był skrzynką kontaktową, bardzo często zostawiał tu wiadomości Wysocki. Klientami sklepiku byli Chłopicki i Niemcewicz. Po upadku powstania Cywiński sprzedał domek Rafałowi Cybulskiemu za 300 rubli, a ten w 1869 sprzedał go Antoniemu Pawłowskiemu już za 3000 rubli. Pawłowski do tytoniu dołączył zagraniczne czasopisma i paryskie pocztówki, co wywołało spory skandal, bo były to pocztówki ze skąpo ubranymi panienkami. Pawłowski wydzierżawił sklepik Kochanowskiej za 400 rubli miesięcznie. Po wygaśnięciu umowy Pawłowski sprzedał domek Grzelińskim za 3500, a ci rok później Ludwice Thuggut. W czasie II wojny został uszkodzony, ale w 1954 odnowiono go pod kierunkiem Stefana Krasińskiego. Dziś mieści się tu kiosk z gazetami, tylko po wojnie przeniesiono wejście.

piątek, 3 lipca 2009

KAMIENICA HURTIGA I ROESLERA

ul. Krakowskie Przedmieście 79
Pierwotnie w tym miejscu stał dworek szachulcowy starosty warszawskiego Mikołaja Grzybowskiego. Jako ze spalił się w 1656 (no, pomogli mu Szwedzi...), na posesji został tylko małe domki Miłowskich, Urbaniczowskiego, krawca Hennika i stolnika nurskiego Stefana Grzybowskiego. W XVIII w. na tym terenie stało kilka kamieniczek
Kamienicę wystawił w 1784-5 Szymon Bogumił Zug dla morawskich kupców: Jana Michała Roeslera, Franciszka Leopolda Roeslera i Gaspara Hurtiga. Był to pierwszy supermarket w Polsce: na dole były sklepy, na górze ekskluzywne apartamenty do wynajęcia. Można tu było ponoć kupić wszystko: od powozów do wykałaczek. W czasie przebijania ul Miodowej kamienicę przebudowano w 1887-8 wg proj. Józefa Hussa. W 1944 spalono dwa najwyższe piętra. W 1948-9 odbudowano wg proj. Zygmunta Stępińskiego do stanu z XVIII w. dla PWN. Zrezygnowano jedynie z kolumny na rogu, w której w 1913 Łubieńscy umieścili podczas remontu obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.
Dziś działa tu sklep indyjski i restauracja Słowiańska.


PS: Przed ostatnie 12 dni mnie nie bylo, bo wizytowałem Bułgarię. Wróciłem w zasadzie na 2 dni, więc post jest dziś i jutro też będzie, a potem wyjeżdżam nad morze. Ale muszę sie pochwalić, szkoda tylko, że akurat właśnie byłem w rzeczonej Bułgarii, bo tez zostałem zaproszony do programu, ale jakoś nie doleciałem z Bułgarii na nagranie...
http://www.tvnwarszawa.pl/1606878,warszawskie_blogi_zrodlem_informacji_o_miescie,bawsie.html