wtorek, 9 listopada 2010

TRAMWAJ KONSTAL 13N

Nosiłem się z tym zamiarem od jakiegoś czasu, aż wreszcie dojrzałem. W końcu Warszawa to nie tylko nieruchome budynki, ale przecież i materia ruchoma, że tak powiem. A szczególnie zabytki ruchome, które powoli znikają z naszych ulic i torów. Pozwalam sobie dodać więc nową zakładkę pod tytułem 'komunikacja', gdzie wrzucać będę ciekawostki o taborze warszawskim.
Na początek prawdziwy zabytek: tramwaj Konstal 13N. Jest to najstarszy typ tramwaju w Warszawie, bo produkcję trwającą 10 lat, zakończono już w 1969, wyprodukowawszy 836 sztuk. Chorzowskie zakłady oparły swój tramwaj o czeskie podwozie z Tatry - z tym, że 13 jest już zmodyfikowaną wersją chorzowskich konstruktorów. Wzorem był taki fajny, szerokaśny tramwaj amerykański PCC z lat '30, tylko z belgijską elektryką - choć od 1964 elektryka była już nasza.
Wagon taki ma 22 miejsca siedzące i 100 stojących, a waży, bagatela, 18.000 kilo! Rozwija zawrotną prędkość do 68 km\h. Niestety model był wysoce awaryjny, przez co kiedyś aktyw partyjny FSO spóźnił się na spotkanie z samym Gomułką, bo po drodze tramwaj szlag trafił! :) Co ciekawe, nie wiem, czy ktoś to pamięta, ale dopiero od 1981 zaczęto montować kabiny dla motorniczych - wcześniej kierujący siedział tak jakby między pasażerami. Taki tramwaj działa już tylko w Warszawie, w Poznaniu jest jeden w muzeum, a w Chorzowie jeden jako wóz techniczny. Za to u nas sporo 'trzynastek' jeszcze zostało, jeżdżą jako składy dwuwagonowe, choć pamiętam i trzywagonowe, które jeździły na linii 36 z Marymontu na Wyścigi bodajże - nie zupełnie pamiętam, bo było to ze 20 lat temu, albo i więcej - ostatnie składy tego typu wyjechały na trasy 30.06.1994.
Mokotów posiada na stanie 78 sztuk (najstarsze, działają tu od 21.07.1961), a Żoliborz 161 plus jeden pojedynczy (stanowiły cały stan zajezdni od 1966).
Ten model ma zostać wycofany z eksploatacji w 2012.

10 komentarzy:

mialkotek pisze...

Hmmm, ciekawa uwaga z tymi kabinami motorniczego. Uświadomiłam sobie, że nie pamiętam jak to wyglądało w pierwszym wagonie, czyli motorniczego między pasażerami. Natomiast doskonale pamiętam, jak to wyglądało w drugim wagonie składu: fotel motorniczego był zdemontowany, a w kabinie były dwie, całkiem wygodne miejscówki do siedzenia - jedna na parapecie obok szyby oddzielającej motorniczego od wagonu, a druga na takim blacie między konsolą z tymi wszystkimi prztyczkami do kierowania tramwajem i przednimi drzwiami. Podróżowali na tych miejscach głównie młodzi ludzie, być może z powodu gabarytów tych prowizorycznych siedzonek ;)

lavinka pisze...

Pamiętam z czasów liceum 3 wagonową 17tkę, fajnie było siedzieć w środkowym i widzieć jak pozostałe wyginają się na zakręcie ronda babka. :)

I am I pisze...

Może nie tyle motorniczy siedział między pasażerami, co niejako razem z pasażerami - po prostu nie było żadnej ścianki działowej za siedzeniem motorniczego, tylko niska szafka z bezpiecznikami, i wszystko.
Trójwagonówki były rzadkie - jeździły głównie prosto Marszałkowską i jej przedłużeniami na północ i południe. I zwrócę jeszcze uwagę na bardzo malownicze światła wewnątrz - kopułkowe kasetony o nikłej sile światła - było bardzo 'malowniczo' jadąc wieczorem - no dobra - było dość upiornie ;)

Marcin pisze...

Pamiętam trójwagonówki jeszcze z lat osiemdziesiątych. Wówczas nie były dla mnie jakaś sensacją. Potem sensacją zaczęły być jednowagonówki ;-)

I am I pisze...

Fakt, do dzisiaj solówki wyglądają dla mnie co najmniej dziwnie... natomiast zawsze podobały mi się wersje przegubowe, których u nas nie było, za to były w Poznaniu, Wrocławiu czy Katowicach.

Marcin pisze...

A mnie się podobają bardzo tramwaje w Elblągu - takie stareńkie, mają drzwi po obu stronach wagonu. Polecam.

lavinka pisze...

Tfu! To nie był zakręt ronda Babka! To było przy Polu Mokotowskim(zakręt w Rakowiecką). Teraz sobie przypomniałam, że przeca 17 jechała prosto. Skleroza :)

Przegubowe są chyba jeszcze w Krakowie. Jazda nimi to prawdziwa przyjemność :)

Ola pisze...

tak, 26-stki takie sie jeszcze dość często widuje

Unknown pisze...

w Polsce tylko potrafimy niszczyć i nie potrafimy docenić tego co jest te tramwaje były niezniszczalne każdy motorniczy woli starą 13.stkę niż nowsze 105 po za tym to przecinak dla motorniczych bezpieczny dziś widziałem parę sztuk jak jechały na gdańsk pozbawione pantografów jeszcze dzielne patrzące swym jednym okiem reflektora tramwaj o num bocznym 545 patrzył się przed siebie jak by w swą nową przyszłosc a jego kolega patrzył w stecz do tyłu jak by wiedział jaki mu ludzie los gotują pewnie na dno pieca trafią miałem szczęście je żegnać na wysokości Łomianek w stronę Gdańska
https://picasaweb.google.com/106074127758122971186/TramwajeWOmiankachKonstal13N?authuser=0&feat=directlink


pozdrawiam

Anonimowy pisze...

te parówy skasowali tylko dlatego że zaczęły jeździć te swingi a przecież te parówki nie były w złym stanie