Tajemniczej budowli nie widać z ulicy, ani nawet z
bramy, bo stoi zupełnie w głębi podwórza, zasłonięty dodatkowo Domkiem Stróża.
Kiedy wejdzie się w bramę kamienicy Jaroszyńskich, nadal ciężko ów pałac dostrzec – uwagę przykuwa raczej nieco zapyziały klimat podwórka, sklep z ciuchami Trele Morele i czarodziejski sklep Fraida. Na samym środku podwórza stoi budynek z wieżyczką, będący wspomnianym już wcześniej Domem Stróża, pilnującym dostępu do pałacu. I wreszcie dochodzimy do sedna. Po obu stronach stróżówki natkniemy się na kute bramy, które zaprowadzą nas przed ów tajemniczy pałac, schowany przed wzrokiem niepowołanych.
Pałac Brzozowskich, bo o nim cały czas mowa, powstał
w latach 1881-2, zbudowany przez
Bronisława Żochowskiego-Brodzica
w stylu francuskiego renesansu, miał przypominać pałacyki paryskie. Na przeł.
XX i XIX w. działał tu sklep z papeterią ‘Zofia’ Pelagii Choromańskiej, Cecylii
Niewiadomskiej, Jadwigi Warnkówną i Laury Disiere. W sklepie osoby zaufane
mogły dostać materiały patriotyczne, a także stanowił on centrum tajnego
nauczania. W pomieszczeniach pierwszego i drugiego piętra były po prostu
mieszkania do wynajęcia. W rękach
Brzozowskich budynek był do 1945. Został on spalony częściowo w 1939 i 1944, a
podczas Powstania Warszawskiego pałac zajęli hitlerowcy, wyrzucając mieszkańców
i częściowo ich mordując. Po wojnie kamienice odbudowano z dodaniem piętra w
latach 1948-52 na cele mieszkaniowe, a w pałacu umieszczono Zarząd Główny i
Okręgowy Zrzeszenia Prawników Polskich i redakcję „Prawa i Życia”.
Co ciekawe, w tym budynku
dzieje się akcja powieści Iwaszkiewicza „Sława i Chwała” – posłużył on
Jarosławowi Iwaszkiewiczowi jako pierwowzór pałacu księżnej Bilińskiej . Mieszkała
tu również Wanda Maria Falkowska - Szymańska (1924-1992) - dziennikarka,
felietonistka, pisarka, wieloletnia redaktor tygodnika "Polityka",
autorka scenariuszy komiksów z serii "Kapitan Żbik" i powieści
sensacyjnych, np. "I kłamstwo zabija", "Pół
prawdy", "Romans z paragrafem".
Domek Stróża
Odboje w bramie wewnętrznej
Frontowa kamienica jest już dość stara, ponieważ
powstała w 1848 roku dla rodziny Jaroszyńskich, według projektu słynnego
Henryka Marconiego. Wprawdzie po zniszczeniach wojennych odbudowano ją w stanie
zmienionym, to stoi tu do dziś. Dodano jedno piętro, zrezygnowano ze zdobień
nad oknami i balkonów, ale to ten sam budynek, co 170 lat temu. Tyle, że
zmieniły się firmy i sklepy mieszczące się w domu.
6 komentarzy:
Piękna sprawa. W Śródmieściu, a taki odizolowany od miasta, jakby stał gdzieś na prowincji.
Cieszę się, że założyłam tu skrzynkę, wielu obcokrajowców jest zaskoczonych, ba, nawet zwykli Warszawiacy nie spodziewają się, co kryje się za bramą :)
Domek stróża zawsze najbardziej mi się podobał - taki prawie latarnik śródmiejski.
Dodam od siebie, że latem trudno tam wytrzymać ze względu na zapachy i rozkładające się śmieci - to niestety zaplecze restauracyjne.
bo zaraz przy domu jest śmietnik - zazwyczaj przepełniony...
kocham Warszawe! Twój blog jest super:) fajnie, że są inni pasjonaci <3
sama prowadzę bloga o Wawie dla obcokrajowców:) obserwuję i zapraszam do siebie!
och, jakie to śliczne miejsce. A ja, z racji nazwiska chyba zacznę dochodzić swych praw do tego pałacyku :D Świetny kawał reporterki. Pozdrawiam!
Prześlij komentarz