czwartek, 23 czerwca 2011

MULTIMEDIALNY PARK FONTANN NA PODZAMCZU - OPCJA NOCNA










Specjalnego komentarza tu dodawać nie trzeba - pomysł jest genialny i zachwyca wszystkich przyjezdnych i większość miejscowych. Tak, znajdą się oczywiście malkontenci, jak to u nas, że to, tamto, siamto czy jeszcze co innego, ale niech się umartwiają. A kto żyw i radosny, śmigać wieczorem na Podzamcze zobaczyć pokaz!
A o samej fontannie opowiem przy okazji opcji dziennej - jak już wrócę z wojaży! :D

sobota, 18 czerwca 2011

WILLA STRZELECKICH

 ul. Budy 11
Przechodząc pomiędzy blokami dzisiejszego osiedla Górce, natykamy się na rzecz niezwykłą. Otóż w samym środku osiedla, jak rodzynek w cieście, znajdujemy pozostałość po jednym z przedwojennych folwarków Górcy, należących do rodziny Strzeleckich. Posiadali tu oni gospodarstwo ogrodnicze, nie tak popularne jak Ulrychowie, mający swe ogrody trochę bliżej centrum, ale również dość znane.
Wojna obeszła się z willą łaskawie, gorzej z okresem powojennym. Przez długi czas mieściła się tu zerówka i stołówka Szkoły  Podstawowej nr 82 z Górczewskiej 208. Jednak od kilku lat dom stoi opuszczony i marnieje.
Oby nie podzielił losu innych zabytkowych budynków pomiędzy blokami, bo zajmują miejsce pod nowe apartamentowce...

sobota, 11 czerwca 2011

NAUTILUS

ul. Nowogrodzka 11
 Ten nowoczesny biurowiec w marynistycznym stylu, powstał w 1998 wg proj. Stefana Kuryłowicza.  Ma 8050 m2 powierzchni biurowej, którą wynajmują m.in. Ambasada Australii, PTK Centertel, czy TUnŻ Cardif Polska S.A. Budynek ma klimatyzację i swoją własną centralę telefoniczną.
W 1999 budynek został wybrany Ulubieńcem Dekady w konkursie Gazety Wyborczej i sporo innych nagród.

 Jest to świetny przykład, jak zmieścić nowoczesny budynek wśród socjalistycznego otoczenia. Nautilusa wystawiono bokiem do ulicy, zamiast kamiennych fasad jest blacha, zamiast monumentalnych ścian jest mostek kapitański i bulaje... Mnie się podoba.
O, tu wystaje mostek kapitański :)

PS: Właśnie się dowiedziałem, że 06.06.2011 Stefan Kuryłowicz, architekt i twórca tego budynku, jak i wielu innych w Warszawie, zginął w wypadku samolotowym w Hiszpanii...
Przypadkiem zbiegł mi się post z tą tragiczną informacją. Szkoda. Kuryłowicz był jedną z bardziej świetlanych postaci naszej sceny urbanistycznej. Szkoda, szkoda... [*]

poniedziałek, 6 czerwca 2011

KOŚCIÓŁ ŚW. MARCINA

 ul. Piwna 11
 Założony w 1354 z fundacji księcia mazowieckiego Ziemowita i jego żony Eufemii, zbudowany w kształcie krzyża z kaplicami po obu stronach. Osadzono tu pustelniczy zakon augustianów. Przy kościele był cmentarz z pięknymi nagrobkami, murowana kuchnia, łaźnia, studnia z dobra wodą, ogród i od 1442 szpital z przytułkiem założony przez księżną Annę. Po przyłączeniu Mazowsza do Polski świątynia pełniła rolę głównego kościoła Mazowsza. Był stałą siedzibą sejmiku, posiadał kapelę wokalno-instrumentalną. Augustianie oddawali chętnie posłom pomieszczenia, licząc na ich przychylność. Odbywały się też tu dysputy religijne, nawet z udziałem samych monarchów. Nierzadko również toczono pojedynki za murami kościoła w trakcie kłótni sejmowych. W 1620 doszło nawet do rozlewu krwi wewnątrz, kiedy to szlachta chwyciła za szable podczas obrad. Zakonnicy wydawali wiele uczt przy bogato zastawionym stole, była to swego rodzaju giełda polityczna. Augustianie mieli tu browar, również prowadzili zaciekłe spory z innymi zakonami. W 1628 klasztor opanowali podstępem Jezuici: przysłali kobietę z zaproszeniem do klasztoru jezuitów na obiad. Poszli wszyscy, zostawiając tylko jednego braciszka. Po uczcie Augustianie nie mogli dostać się do środka, po klasztor zajęty był już przez Jezuitów. Zakonnicy musieli mieszkać w kamienicy, ale na skutek interwencji nuncjusza papieskiego Jezuici zostali usunięci po 2 tygodniach i ukarani. Zakonnicy uwielbiali również muzykę, schodzili się tu muzycy warszawscy, tu byli chowani i tu muzykowali. W 1631-6 kościół przebudowano w stylu baroku przez Jana Spinolę, zmieniając równocześnie orientację i otwierając wejście od Piwnej. W 1699 granie z wieży wywołało zatarg z biskupem poznańskim, który w rezultacie zakazał koncertów na wieży.
W XVII w. zmieniono orientację kościoła, czyli po prostu zamieniono go stronami - tam, gdzie było wejście, zrobiono absydę, a na miejscu absydy jest wejście. Od tamtej pory do kościoła wchodzi się od ul. Piwnej. W 1744 powstała nowa fasada wg proj. Karola Baya z płaskorzeźbą Matki Boskiej Plerscha. Po powstaniu styczniowym augustianów usunięto, a od 1869 umieszczono tu przytułek dla niewidomych; opiekowały się nim siostry miłosierdzia. W okresie międzywojennym działało tu Bractwo Żywej Róży. Kościół zniszczono w 1944, odbudowano w 1949-62 odbudowano wg proj. Jana Grudzińskiego. Od roku 1950 kościół jest przekazany siostrom franciszkankom służebniczkom Krzyża z Lasek dzięki nadaniu Wyszyńskiego.Sam kościół i zakonnicy byli zaangażowani w walkę z komunizmem. Przez cały stan wojenny przy kościele działał Prymasowski Komitet Pomocy Pozbawionym Wolności i Ich Rodzinom, zorganizowany wokół księdza Bronisława Dembowskiego. Udzielono pomocy ok. 17000 osobom, poszkodowanym w czasie stanu wojennego. Z komitetem współpracowali m.in. Kalina Jędrusik, czy Daniel Olbrychski. 
Wnętrze zostało całkowicie zniszczone w 1944, utworzono więc po wojnie całkowicie nowe wnętrze, zachowując tylko fragmenty gotyckie. Rzeźby MB, św. Krzysztofa św. Erazma i Wolfganga to kopie starych rzeźb, wykonane w 1938 na potrzeby wystawy rzeźby gotyckiej w Muzeum Narodowym. Wnętrze zaprojektowane zostało przez siostrę Almę Skrzydlewską – są to stacje drogi krzyżowej wykonane techniką sgrafitto. Płaskorzeźby św. Marcina  z piaskowca dolnośląskiego w prezbiterium wykonała Anna Grocholska, krucyfiks w ołtarzu głównym Jerzy Machaj, a witraże Teresa Reklewska. Wydobyty krucyfiks z gruzów kościoła uzupełniono wg proj. Barbary Brukalskiej. Kaplica MB Bolesnej zawiera kopię obrazu z ołtarza głównego z XVI w. i cztery odlewy rzeźb z XV w.