ul. Narbutta 22
Kamienica o intrygującej, falującej elewacji powstała w 1937-8 wg proj. Antoniego Jawornickiego dla
Kazimierza Broniewskiego, lokalnego przedsiębiorcy, który jednak nie ma nic wspólnego z pisarzem, Władysławem Broniewskim, który mieszkał kilka ulic dalej. Warto zwrócić uwagę na bramę dekorowaną w stylu art deco i okrągłe, marynistyczne okienka. Fasadę wyłożono piaskowcem. Całość robót wykonało przedsiębiorstwo Plebińskiego.
W czasie wojny budynkowi wiele się nie stało, poza postrzałami elewacji. Krótko mieściła się tu siedziba Biura Odbudowy Stolicy.
wtorek, 18 grudnia 2012
poniedziałek, 26 listopada 2012
DOM JÓZEFA TARNOWSKIEGO
Ten ceglany domek pochodzi jeszcze z czasów, kiedy Jelonki nie należały do Warszawy - co więcej, nie było jeszcze Jelonek, a mieściła się tu znana już w XVII w. wieś Chrzanowo, należąca do rodziny Chrzanowskich. W 1877 kilkunastu niemieckich osadników założyło tu również kolonię Chrzanów. Działały tu przede wszystkim cegielnie, ale i okoliczna ludność trudniła się rolnictwem. Wieś Chrzanów należała do gminy Blizne, która do dziś pozostaje poza miastem, ale była na tyle duża, że ulice miały swoją nazwę. Dzisiejsza Okrętowa nosiła nazwę Centralnej i była jedną z głównych dróg Chrzanowa. Do chwili obecnej, prawie na każdej ulicy znajdziemy tabliczki sprzed roku 1951, kiedy to wieś wraz z okolicą włączono do stolicy. Z biegiem czasu Chrzanów i Jelonki zabudowane zostały blokami, ale nadal można znaleźć romantyczne relikty dawnych wsi...
sobota, 17 listopada 2012
KAMIENICA KRAKOWIACY I GÓRALE
ul. Mokotowska 57
Odbój bramny w kształcie krasnala
Jeden z dwóch zachowanych w Warszawie, ale tylko tu jest tak doskonale zachowany, bruk drewniany, który miał wygłuszać turkocące koła drewnianych dorożek i wozów.
Dziś, oprócz mieszkań, mieści się tu showroom Macieja Zienia z meblami.
Jedna z najpiękniejszych kamienic Warszawy!
Powstała w 1904 wg proj. Zygmunta Binduchowskiego dla Rodryga Mroczkowskiego z
kariatydami w polskich strojach ludowych. W czasie powstania warszawskiego w kamienicy mieścił się szpital powstańczy. Za czasów PRL budziła niesmak, ponieważ była „przeładowana ornamentyką
secesyjną”, ale na szczęście nikt jej nie ruszył, zlikwidowano tylko jeden balkon, aby wstawić drzwi (między atlantami na prawo od bramy).
Odbój bramny w kształcie krasnala
Jeden z dwóch zachowanych w Warszawie, ale tylko tu jest tak doskonale zachowany, bruk drewniany, który miał wygłuszać turkocące koła drewnianych dorożek i wozów.
Dziś, oprócz mieszkań, mieści się tu showroom Macieja Zienia z meblami.
wtorek, 30 października 2012
KOŚCIÓŁ ŚW. PATRYKA
ul. Rechniewskiego 14
Na fasadzie kościoła oczywiście rzeźba św. Patryka, ale i przed budynkiem jest ułożona harfa z kostek brukowych - rzecz dość oczywista dla patrona Irlandii.
Parafia powstała w 1991, erygowana przez prymasa Józefa Glempa. Kościoły na Grochowie i Gocławiu już przestawały wystarczać. W 1990 ustawiono krzyż na środku placu. 29.09.1990 ustawiono tu
drewnianą kaplicę, którą parafia dostała w darze od ojców Pallotynów z Ożarowa
Mazowieckiego. Sam kościół powstawał w 1991-2000.
Na fasadzie kościoła oczywiście rzeźba św. Patryka, ale i przed budynkiem jest ułożona harfa z kostek brukowych - rzecz dość oczywista dla patrona Irlandii.
wtorek, 23 października 2012
KOŚCIÓŁ EWANGELICKO-AUGSBURSKI WNIEBOWSTAPIENIA PAŃSKIEGO
Budowla powstała jako cerkiew garnizonowa św. Apostołów Piotra i Pawła w 1901-4 wg proj. Wiktora Junoszy-Piotrowskiego jako cerkiew pułkowa, pierwsza
z elektrycznym oświetleniem. Służyła zakwaterowanemu po sąsiedzku Keksholmskiemu Pułkowi Piechoty - od nazwy pułku przecież przez jakiś czas pl. Unii Lubelskiej nosił imię placu Keksholmskiego. Dość przypomnieć, że ówczesny Keksholm, to dzisiejszy Prioziersk, niedaleko rosyjskiej granicy z Finlandią. W 1920 cerkiew zamieniono na ewangelicki zbór garnizonowy w obecności ks. Juliusza Bursche, a zmian w architekturze dokonał w 1931-4 Edgar Norwerth; wnętrza zaprojektował Teodor Bursche. Po wojnie budynek odbudowano wg proj. Andrzeja Weidiga i nadal obiekt służy wojskowym ewangelikom. Jego proboszczem był płk. Adam Pilch, który zginął w katastrofie lotniczej w Smoleńsku.
piątek, 5 października 2012
POMNIK WARSZAWIANKI
ul. Filtrowa 83 \ Akademicka 1
Ten pomnik pieśni Warszawianka jest po pierwsze mało znany, po drugie, prawie zupełnie niedostępny. Stoi sobie w zaciszu podwórka przedwojennych kamienic, choć rzeźba autorstwa Aleksandra Żurakowskiego, odsłonięta została dopiero w 1954. Żeby ją zobaczyć, trzeba sforsować domofon i bramę, ale może komuś uda się wślizgnąć na podwórze...
Ten pomnik pieśni Warszawianka jest po pierwsze mało znany, po drugie, prawie zupełnie niedostępny. Stoi sobie w zaciszu podwórka przedwojennych kamienic, choć rzeźba autorstwa Aleksandra Żurakowskiego, odsłonięta została dopiero w 1954. Żeby ją zobaczyć, trzeba sforsować domofon i bramę, ale może komuś uda się wślizgnąć na podwórze...
wtorek, 25 września 2012
DOM BARTOSZKÓW
ul. Widoczna 85
Dom powstał przed wojną, mieścił się tu bar, a prowadził go Antoni Bartoszek z żoną. 26.12.1939 do baru nieczynnego w święta weszło dwóch mężczyzn, domagając się jedzenia. Bartoszek zawiadomił policję – okazało się, że jest to dwóch przestępców. Wezwano więc niemieckich żołnierzy, którzy zostali na miejscu zastrzeleni, a żona właściciela ciężko ranna. Na rozkaz płk Maksa Daume wysłano do Wawra kompanię karną, która w obławie wygarnęła z domów mężczyzn w wieku 16-70 lat i skazali na śmierć 114 osób. Wszystkich zaprowadzono na tory i zastrzelono. Jeden uciekł, kilku przeżyło, razem zginęło tu 107 mężczyzn. Antoni Bartoszek został powieszony na drzwiach swojego domu. Dziś, w przebudowanym domu, mieści się sklep z winami.
Dla upamiętnienia tej masakry jedna z pobliskich ulic nosi nazwę 27 Grudnia.
Dom powstał przed wojną, mieścił się tu bar, a prowadził go Antoni Bartoszek z żoną. 26.12.1939 do baru nieczynnego w święta weszło dwóch mężczyzn, domagając się jedzenia. Bartoszek zawiadomił policję – okazało się, że jest to dwóch przestępców. Wezwano więc niemieckich żołnierzy, którzy zostali na miejscu zastrzeleni, a żona właściciela ciężko ranna. Na rozkaz płk Maksa Daume wysłano do Wawra kompanię karną, która w obławie wygarnęła z domów mężczyzn w wieku 16-70 lat i skazali na śmierć 114 osób. Wszystkich zaprowadzono na tory i zastrzelono. Jeden uciekł, kilku przeżyło, razem zginęło tu 107 mężczyzn. Antoni Bartoszek został powieszony na drzwiach swojego domu. Dziś, w przebudowanym domu, mieści się sklep z winami.
Dla upamiętnienia tej masakry jedna z pobliskich ulic nosi nazwę 27 Grudnia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)