środa, 12 listopada 2014

POPIERSIE HUGO KOŁŁĄTAJA

Ożarowska 69
Ten niepozorny i mało znany pomnik stoi przez budynkiem Szkoły Podstawowej nr 148 na Kole. Czemu tutaj? Odpowiedź jest bardzo prosta - szkoła nosi imię naszego reformatora, uczestnika Sejmu Czteroletniego, twórcy Kuźni Kołłątajowskiej, a owego patrona nadano jej w 1965 roku. Dwa lata później rada rodziców ufundowała ten pomnik. Wykonał go Ferdynand Jarocha, a odsłonięcie nastąpiło 11.11.1970. W sumie szkoda, że tak mało osób pamięta o Kołłątaju, więc kiedy będziecie na Kole, zejdźcie na moment na Ożarowską, ukłonić się twórcy Konstytucji.    

niedziela, 9 listopada 2014

DOM PRACOWNIKÓW MINISTERSTWA POCZT I TELEGRAFÓW

 ul. Sobczaka 17

W ciągu sześciu miesięcy w 1932 roku, dzięki staraniom Towarzystwa Popierania Budowy Własnych Domów pracowników służby łączności, powstało tu, w pobliżu lotniska Babice, osiedle liczące 56 domów, które zostały skanalizowane i zelektryfikowne, zapewniono do nich dojazd tramwajem i autobusem oraz wytyczono drogi. Przedwojenna ulica Sobczaka nazywała się Polskiej Organizacji Wojskowej, zabudowana została w większości przez architekta Jana Redę. Wbrew wojnie i opiece nad zabytkami po wojnie, wiele drewnianych domów, szczególnie przy Sobczaka, który został patronem ulicy w latach '50, ostało się. Ich los jest różny: niektóre są zadbane i wyglądają jak w latach '30 (jak ten na zdjęciach), inne rozpadają się w stanie śmierci klinicznej, a jeszcze inne zostały przerobione, dobudowane, nadbudowane, przebudowane i co tam jeszcze można. W każdym razie spacer uliczkami Boernerowa jest niezwykle przyjemny.


środa, 1 października 2014

BIUROWIEC KIELECKA 23

ul. Kielecka 23
 Misie w bramie

 Budowę tego 'niebotyku', wzorowanego na luksusowych kamienicach z początku XX wieku, zaczęto w latach '90. Spółka Intercam rozpoczęła budowę według proj. Ewy i Tomasza Markiewiczów, jednak szybko budowa zamarła z powodu braku pieniędzy. Gmaszysko przez długie lata straszyło pustymi oczodołami, aż wreszcie niedawno znalazł się nowy inwestor, który tchnął życie w budynek i w 2008 roku. To robiący wrażenie biurowiec - zwłaszcza przy tej części ulicy, gdzie wokół stoją często obdrapane kamieniczki. 

czwartek, 28 sierpnia 2014

POMNIK BOJANA PENEWA

 Ambasada Bułgarii, al. Ujazdowskie 33\35
Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa, to kim był Bojan Penew? To bułgarski profesor literatury, żyjący na przełomie XIX i XX wieku, autor 'Historii Literatury Bułgarii', a także polonista, wykładający na Uniwersytecie w Sofii. To wielki przyjaciel Polski - wówczas przecież nie istniejącej. Jego skromny pomnik stoi dziś przed budynkiem ambasady Bułgarii i rzadko kiedy zwraca na siebie uwagę - a stoi tuż za płotem. Może warto do niego zajrzeć w czasie spaceru alejami?

wtorek, 12 sierpnia 2014

POMNIK OFIAR ZBRODNI WOŁYŃSKIEJ OUN-UPA

 skwer Wołyński
 Skwer Wołyński to dość dziwne miejsce na mapie Żoliborza. Wciśnięty między Trasę AK a domki Marymontu, jest zazwyczaj raczej zaniedbanym skwerem, niż miejscem pamięci. Stoi już tu olbrzymi miecz i cała instalacja, poświęcona rzezi na Wołyniu. Ale po drugiej stronie ulicy Gdańskiej niedawno stanął następny pomnik o podobnym charakterze.
 Pomnik stanął tu w lipcu 2013 roku, zaprojektowany został przez Marka Moderau. Artysta inspirował się odnalezioną w Nowosiółkach na Ukrainie XVIII-wiecznej figurze Jezusa. Dlatego na siedmiometrowym krzyżu wisi właśnie bezręki Jezus.
 Wokół krzyża jest 18 tablic z 2136 nazwami miejscowości z siedmiu przedwojennych województw. Z każdej z tych miejscowości przywieziono tu garść ziemi.
Pomnik poświęcony jest ludziom, którzy zginęli z rąk UPA w latach 1942-47.

poniedziałek, 28 lipca 2014

POLSKIE NAGRANIA dziś CITI BANK

 ul. Wolska 167
 Gmach powstał dla prężnie rozwijającej się firmy fonograficznej bodaj pod koniec lat '50. Stąd wychodziły wszelakie winyle z etykietką Muza, a nagrywali tu Czesław Niemen, Maryla Rodowicz, Zdzisława Sośnicka, Blackout... Któż dla Muzy nie nagrywał? Pewnie byłoby łatwiej wymienić tych, co nie byli z Muzą związani. Swoje płyty wydawała również tutaj Anna German i to jej spadkobiercy położyli firmę, która nie miała pieniędzy na spłacenie potomków piosenkarki. Spółka upadła, rząd chce Polskie Nagrania sprywatyzować - ale wówczas co się stanie z tymi wszystkimi piosenkami, które zna każdy Polak?
Kilka lat temu biurowiec kupił bank Citi Handlowy, nieco odpacykował go i nie ma tu już śladu po Polskich "Nagraniach, bo przecież nawet przystanek nazywa się już inaczej...

piątek, 4 lipca 2014

MOGIŁA BOLESŁAWA STAROSTY

 Lasek Bielański, nieopodal jednej z bram na AWF
To bardzo intrygujące miejsce. Ciężko je znaleźć, jeśli nie wie się, gdzie ta mogiła jest. Nie wiadomo również, kim był Bolesław Starosta - pewnie żołnierzem, z uwagi na wojskowego orzełka na tabliczce. Nie wiadomo także, gdzie podział się sam Bolesław, bo niedawno próbowano go odnaleźć i ekshumować na cmentarz, ale w mogile nikogo nie ma... A więc? Mogiła symboliczna? Ktoś ekshumował go wcześniej? A może twórca mogiłki pomylił miejsca pochówku?
Ot i zagadka...

sobota, 28 czerwca 2014

IX LO im. HOFFMANOWEJ I GIMNAZJUM NR 43 IM. WOJSKA POLSKIEGO

ul. Emilii Plater 29
Szkoła powstała jako prywatna pensja dla dziewcząt I.Smolikowskiej  w 1874. W roku 1896 pensja przeszła na własność Pauliny Hewelke, która prowadziła ją aż do upaństwowienia. W owych latach, na przełomie XIX i XX wieku, pensja Pauliny Hewelke była jedną z pierwszych, w których - choć z konieczności posługiwano się rosyjskmi podręcznikami - lekcje prowadzono po polsku. Wśród ówczesnych nauczycieli byli ludzie tej miary i znaczenia w polskiej kulturze, co polonista Adam Kryński, współautor wielkiego Słownika Języka Polskiego, czy geograf i działacz, Wacław Nałkowski. Do ówczesnych wychowanek należała późniejsza autorka Nocy i dni Maria Dąbrowska. Istnieje bardzo prawdopodobne przypuszczenie, iż pensja p. Hewelke służyła Prusowi, przynajmniej zewnętrznie, za pierwowzór pensji pani Latter z Emancypantek. Pensja mieściła się wtedy na rogu ulic Marszałkowskiej i Sienkiewicza, a Prus pracował naprzeciwko w gmachu Gebethnera i Wolffa.
Po upaństwowieniu w roku 1919 szkołę nazwano Państwowe Gimnazjum Żeńskie im. Klementyny z Tańskich Hoffmanowej. Dyrekcję objęła p. Helena Goska i prowadziła gimnazjum do 1933, kiedy to dyrektorką została dr Władysława Hoszowska, kierująca szkołą do 1944 roku. W latach międzywojennych Państwowe Gimnazjum i Liceum im. Klementyny z Tańskich Hoffmanowej należało do szkół o najwyższym poziomie naukowym, gdzie nie tylko uczono sztuki zdobywania wiedzy, ale dbano także o wyrobienie postaw moralnych i obywatelskich uczennic, rozbudzenie i ugruntowanie ich osobistych zainteresowań i talentów.
Z grona uczennic Liceum Hoffmanowej wyszły znane artystki: znakomita skrzypaczka p. Eugenia Umińska, wybitne aktorki: p. Barbara Drapińska i p. Irena Kwiatkowska i inni. W okresie okupacji hitlerowskiej szkoła ani na chwilę nie przerwała działalności. W 1939 częściowo zniszczono budynek, więc naukę podjęto z jednomiesięcznym opóźnieniem 05.10.1939 w lokalu przy ul. Mazowieckiej, a półtora miesiąca potem powrócono do własnego budynku. Po zamknięciu przez Niemców polskich szkół średnich grono pedagogiczne pod kierownictwem dr Hoszowskiej natychmiast przystąpiło do organizowania tajnych kompletów. Zaczęły one działalność 01.12.1939 i nie przerwały jej aż do wybuchu powstania warszawskiego. Zmieniały się tylko nazwy, oficjalne szyldy: Ognisko Świetlicowe przy Wydziale Zarządu Miejskiego, Szkoła Gospodarstwa Domowego, Szkoła Modniarsko-Czapnicza, Szkoła Farbiarsko-Gorseciarska. Choć groziło to surowymi represjami ze strony okupanta, przerabiano program licealny, odbywały się tajne egzaminy dojrzałości, wydawano matury, wiele absolwentek podejmowało studia w konspiracyjnym Uniwersytecie Warszawskim. W mieszkaniu dyrektorki, dr Hoszowskiej, miał siedzibę tajny Departament Oświaty, kierowany przez późniejszego - już po wyzwoleniu - wiceministra oświaty, znanego matematyka, prof. Wacława Schayera. Wiele uczennic brało czynny udział w walce podziemnej, nierzadko płacąc za to aresztowaniem, zesłaniem do obozu koncentracyjnego, a nawet śmiercią. Szczególnie wyróżniały się harcerki z działającej jeszcze od 1914 Pomarańczowej Drużyny. Powstanie przerwało działalność szkoły.
Po odzyskaniu niepodległości na polecenie władz szkolnych Liceum Hoffmanowej na nowo zorganizowała jedna z jego najdawniejszych nauczycielek, dr fizyki, Agnieszka Podjed, która kierowała szkołą do 1960. Wobec zniszczenia w czasie walk dawnego budynku przy ul. Marszałkowskiej, gimnazjum umieszczono w gmachu przy ul. Polnej 46a, skąd w roku 1961 zostało przeniesione do swej obecnej siedziby przy ul. Emilii Plater 29. Po przejściu na emeryturę w roku 1960 dr Agnieszki Podjed szkołą kierowali kolejno: w latach 1960-62 nieżyjący już dziś dr Zbigniew Marciniak, późniejszy wicekurator okręgu szkolnego, a potem docent UW; w latach 1962-67 dr Stefan Krzysztoszek. Przez następne 30 lat - do 1997 dyrektorem był mgr Wacław Wawrzyniak. Obecnie szkołą kieruje mgr Zofia Daruk.
Jej absolwentami byli m.in. Irena Kwiatkowska, Piotr Kraśko, Olaf Lubaszenko.

 Budynek szkoły grał w filmie Wojna Domowa, gdzie uczył się Paweł.

W 1869 założono na tym terenie Ogród Pomologiczny, mający badać i aklimatyzować wartościowe drzewa owocowe. W 1879 uruchomiono tu także szkołę ogrodniczą. Do 1939 ogród zajmował 4 ha i zwabiał setki ludzi, którzy mogli zobaczyć tysiące drzew owocowych i fantazyjnie poprzycinane odmiany drzew owocowych. Mieścił się między Plater, Wspólną, Nowogrodzką i Chałubińskiego. Zadrzewiony był karłowatymi odmianami drzew sadowych, a dozorcy byli niezwykle czujni na wszelkie próby zrywania owoców. W czasie okupacji hitlerowskiej ogród został spustoszony, a ugór pokryły mogiły powstańców i cywili.
 Budynki idą pod młot - zostaną zburzone, a szkoła przeniesiona. Tyle lat tradycji musi znaleźć nowe miejsce...

ul. Emilii Plater 31 to Gimnazjum nr 43 im. Wojska Polskiego. Budynek powstał w 1962 wg proj. Jerzego Baumillera i Jana Zdanowicza.

 Przed wejściem piękna mozaika z żołnierzami WP.

 Gimnazjum ma ocaleć.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

BLOKI OSIEDLA LATAWIEC


al. Wyzwolenia 8 i 10
 W tym miejscu przed wojną staną ogromny budynek MSW wg projektu Przybylskiego, ale II wojna światowa pozbawiła go większości bryły - dlatego nie pozostało nic innego, tylko po wojnie rozebrać go pod nową inwestycję.
Ową inwestycją okazało się Osiedle Latawiec - nazwane dlatego, że z lotu ptaka wygląda faktycznie jak latawiec. Jego projektantką była Eleonora Sekrecka, a całość powstała w latach 1953-55. Miała to być reprezentacyjna część MDMu, ale ktoś w porę się zorientował, że projektantka nieco zakpiła z ustroju socjalistycznego, wzorując się na królewskim placu Wogezów w Paryżu. Takie rzeczy w ludowym kraju? Szok! Dlatego wszystko rozeszło się po kościach: aleja nie jest reprezentacyjna, a pani Sekrecka nie stała się wrogiem publicznym.
Pod nr 10 mieszkał generał Stanisław Skalski - lotnik, uczestnik Bitwy o Anglię, walk nad Afryką, więziony przez stalinowski reżim.

sobota, 21 czerwca 2014

PASAŻ ITALIA

 ul. Nowy Świat 23
 Trochę ciężko znaleźć to miejsce, a przecież leży zaraz przy Trakcie Królewskim. Prowadzi do niego brama na zapleczu kamienic przy Nowym Świecie. Z zewnątrz nic nie zapowiada atrakcji, bo to tylko obdrapane wejście do baru. A za nim...
 Skąd się to klimatyczne cudo tu wzięło? W 1928 posesję kupiła Luciana Frassati-Gawrońska, córki właściciela dziennika La Stampa, która założyła tu elegancki pasaż handlowy. Działało tu kino Studio puszczające filmy niemieckiej wytwórni UFA i szereg sklepów. Dziś mieści się tu bar Inside, dzięki któremu miejsce śmierdzi szczynami i pełne jest pijanej tłuszczy.  


piątek, 30 maja 2014

PAWILONY BIUROWE NA RUDZIE

Lektykarska 25, Smoleńskiego 1, Smoleńskiego 4, 
 Te intrygujące, bądź, co bądź, biurowce, właśnie są rozbierane pod nową inwestycję mieszkaniową, Apartamenty Marymont. We wrześniu 2013 firma Matexim wykupiła działkę z pawilonami i rozbiórka trwa.
 Trochę szkoda, bo to całkiem udane i charakterystyczne budynki. Zawsze mnie intrygował jeden z balkonów, na którym stał... koń. Plastikowy.
 Niestety nie znam żadnych szczegółów, co do tych pawilonów. Może ktoś coś wie konkretnego?








Czyż nie piękne?