wtorek, 25 września 2012

DOM BARTOSZKÓW

ul. Widoczna 85

Dom powstał przed wojną, mieścił się tu bar, a prowadził go Antoni Bartoszek z żoną. 26.12.1939 do baru nieczynnego w święta weszło dwóch mężczyzn, domagając się jedzenia. Bartoszek zawiadomił policję – okazało się, że jest to dwóch przestępców. Wezwano więc niemieckich żołnierzy, którzy zostali na miejscu zastrzeleni, a żona właściciela ciężko ranna. Na rozkaz płk Maksa Daume wysłano do Wawra kompanię karną, która w obławie wygarnęła z domów mężczyzn w wieku 16-70 lat i skazali na śmierć 114 osób. Wszystkich zaprowadzono na tory i zastrzelono. Jeden uciekł, kilku przeżyło, razem zginęło tu 107 mężczyzn. Antoni Bartoszek został powieszony na drzwiach swojego domu. Dziś, w przebudowanym domu, mieści się sklep z winami.   
Dla upamiętnienia tej masakry jedna z pobliskich ulic nosi nazwę 27 Grudnia.

sobota, 22 września 2012

MINISTERSTWO ROLNICTWA

ul. Wspólna 30
 Ten olbrzymi, monumentalny budynek powstał w 1951-6 wg proj. Jana Grabowskiego, Stanisława Jankowskiego, Jana Knothe, Jerzego Czepkowskiego i Zofii Krzewińskiej, jednak jego ogrom był już rok później piętnowany jako przykład wypaczeń socrealizmu.Trochę to kojarzyć się może z berlińskim lub rosyjskim monumentalizmem: wielkie kolumnady, masywny budynek.
Korzystając ze zniszczeń wojennych, wokół ministerstwa miano wyburzyć zabudowę, aby założyć tu pola uprawne ze wzorcowymi hodowlami warzyw. Zrealizowano jednak na szczęście tylko ogród na dziedzińcu, ze starannie wyselekcjonowanymi roślinami, kamiennymi latarniami i murkami. Wyobraźcie sobie pole uprawne na zapleczu Marszałkowskiej!

To tutaj również rozbijali namioty protestujący rolnicy - wokół ministerstwa powstała istna wioska przeciwników reform. Na pewno lepiej byłoby im, gdyby pola jednak powstały - zawszeć to wygodniej rozbić namiot w polu, niźli na betonie...

sobota, 8 września 2012

KAMIENICA SALOMONA GRAFTA

Al. Róż 7
 Kamienica, a właściwie luksusowy przedwojenny apartamentowiec, powstał  dla żydowskiego właściciela w 1937 wg proj. Jerzego Gelbarda i Romana Sigalina z okładziną z piaskowca i detalu art-deco z firmy Braci Lubert. Wcześniej istniał tu ogród różany - stąd nazwa ulicy - który został rozparcelowany pod koniec XIX w.
Sam dom, owszem, ładny, ale ciekawsze znacznie jest to, że mieszkał tutaj Józef
Cyrankiewicz wraz ze swoją żoną, Niną Andrycz. Wprawdzie dawno się rozwiedli (podobno przez podwójną aborcję pani Niny, która nie chciała mieć 'syna komunisty'), ale p. Andrycz mieszkała tu jeszcze do niedawna. Zajmowała ponad 120-metrowe mieszkanie w zasadzie sama, więc po prostu wyniosła się do znacznie mniejszego w Śródmieściu. Zresztą, po wojnie mieszkało tu wielu dygnitarzy PRL-owskich. Dziś apartamenty zajmują głównie kancelarie adwokackie.