niedziela, 31 maja 2009

WARTA TOWER

ul. Chmielna 85\87
Powstał w 1998-2000 wg proj. Leszka Klajnerta i Jerzego Czyża. Na 82 m są 22 piętra, obsadzone różnymi roślinami tropikalnymi i uzupełnione falującymi ławkami - ogrody projektował Mirosław Sztuka. Budynek otworzył uroczyście 19.12.2000 prezydent Kwaśniewski. W 2005 dość interesująca bryła budynku zasłonięta była ogromnymi banerami, ale na szczęście po jakimś czasie je zdjęto.
Brama.

sobota, 23 maja 2009

GÓRY ŚWIĘTOKRZYSKIE, A POTEM KAMIANNA

No i mnie nie ma na cały tydzień, objawię się zapewne z nowym postem w przyszłą niedzielę. Weekend w górach Świętokrzyskich i Sandomierzu, a od poniedziałku ląduję w Kamiannej pod Krynicą Górską. Pozdrawiam i do zobaczenia za tydzień.

piątek, 22 maja 2009

BUDYNEK POMOCNICZY DWORCA TERESPOLSKIEGO

ul. Kijowska 8
Zatopiony w zieleni, z dala od nowej jezdni Kijowskiej, przy brukowanym relikcie tej Kijowskiej, która biegła prościutko na spory plac przed Dworcem terespolskim, od pocz. XX w. zwanym do dziś Wschodnim.

Budynek powstał przed 1914 zaraz obok peronu. Jego przeznaczenie nie jest do końca jasne. Kiedy w 1945 zlikwidowano i przeniesiono część torów, znalazł się całkiem z boku.


Podobna architektonicznie komórka, częściowo w ziemi. Prawdopodobnie powstała w tym samym czasie, teraz ledwo ją widać spod desek i śmiecia najrozmaitszego autoramentu.
Od strony starej Kijowskiej.

czwartek, 21 maja 2009

W WARSZAWIE PRAWIE JAK... - XIX AKCJA GTWb

Przyznam, że w natłoku dnia dzisiejszego prawie zupełnie zapomniałem o tym, że wczoraj był 20 maja i czas na akcję... Nie szkodzi, przygotowanych miałem już wcześniej parę zdjęć, więc żaden kłopot. A więc w Warszawie to jest czasem jak...

NA MAZURACH
Na Służewiu, przy Potoku zawsze można zażyć wspaniałej kąpieli pośród dzikiego ptactwa. I tylko 200 metrów od przystanku i 50 od parkingu...



NA JAMAJCE
Zawsze można się ujarać jak prawdziwi Rastamani zwykli czynić...

JAK W IZRAELU
czy to w synagodze...
... czy z wycieczką żydowską na Mirowie...


JAK W TOSKANII

No przy Kamiennych Schodkach to by się można nawet pomylić...


JAK W INDIACH
Imię może mało indyjskie, a napisy nie przypominają alfabetu hindi, ale to szczegóły...


JAK W ZOO
W tym mieście jest taki bajzel, że chciałem tu umieścić zdjęcie burdelu, ale te nie afiszują się zbytnio, to wstawiłem tygryska... Też na dziko...

środa, 20 maja 2009

TAJEMNICZA PIRAMIDA

ul. Krakowskie Przedmieście 64
Ta tajemnicza piramida (obelisk?) mieści się w ogrodzie Resursy Obywatelskiej. Tak się składa, że nie mam zielonego pojęcia, o co tu chodzi. Obelisk \ piramida ukryta jest przed okiem niepowołanych i w zasadzie normalny człowiek jej nie zobaczy, chyba że ładuje się tam, gdzie nie zawsze wolno. Kiedyś, jeszcze w XV w., zanim Trakt Królewski zaczął się na poważnie zabudowywać, istniał tu cmentarz żydowski dla Żydów ze Starej Warszawy. Może to pozostałość po nim?? Wątpliwe, ale może? Nawet nie wiem, czy rzecz jest przedwojenna, czy nie, wszak cały budynek resursy spłonął... Może ktoś zna rozwiązanie zagadki??

wtorek, 19 maja 2009

PRZYCHODNIA ZDROWIA

ul. Tykocińska 32 \ 34
Budynek powstał w 1914 na potrzeby takich instytucji jak zarząd gminy, sąd, czy posterunek policji. W czasie II wojny była to siedziba gestapo, w piwnicach działała słynna na targówku katownia. W sierpniu 1944 działał tu powstańczy punkt sanitarny II Rejonu 6 - XXVI Obwodu Armii Krajowej pod dowództwem dr Andrzeja "Atoma" Kowalskiego . W punkcie pracowały sanitariuszki z Szarych Szeregów i Wojskowej Służby Kobiet. Zanim dotarła na Targówek Warszawa, był to bodaj najważniejszy budynek dla całej miejscowości, a także kiedy miasto wchłonęło Targówek w 1916... Jest to prawdopodobnie najstarszy murowany budynek dzielnicy.
Dziś jest to przychodnia internistyczno-pediatryczna, odnowiona i wyglądająca na prawdę pięknie. Bystre oko dostrzeże na ścianie przy schodach specjalne kółka do przywiązywania koni.

poniedziałek, 18 maja 2009

OŚRODEK KULTURY OCHOTY "OKO"

ul. Grójecka 75
Budynek powstał w 1922 dla Zrzeszenia Cechmistrzów Budowlanych. Z powodu trudności finansowych budynek w 1924 przejęli dwaj akcjonariusze i założyli Biuro Budowlane Lubińskiego i Jaskulskiego. W 1928 otworzyła tu swój lokal paryska perfumeria L.T. Piwer; od frontu miesiła się administracja i laboratoria, z tyłu wyrabiano i pakowano mydła, wody kwiatowe itp. Firma działała tu do 1947, kiedy wykupiła go za 4.500.000 zł Warszawska Spółdzielnia Ogrodników. W 1984 przeniósł się tu z ul. Reja 9 OKO, powstały tam w 1968.

niedziela, 17 maja 2009

MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO W CYTADELI

W tej oto kaponierze, na rogu Krajewskiego i Wybrzeża Gdyńskiego, zaraz przy samym moście Gdańskim, mieściło się do niedawna Muzeum Wojska Polskiego. 'Co ty bredzisz?', zaraz ktoś powie, przecież wszyscy wiedzą, że takie muzeum jest w alejach, przy Muzeum Narodowym!! To nie było zwykłe muzeum, tylko i wyłącznie do dyspozycji Wojska Polskiego, dla kadetów. Wejście znajduje się od drugiej strony, więc żeby to obejrzeć, trzeba by mieć przepustkę...
Przed wejściem stoi trochę ciężkiego sprzętu.



ta kuchnia nadal działa!!
A tutaj owo wejście.
Wnętrze wypełnione ciekawymi eksponatami, czasem ciekawszymi niż w alejach...
Niestety, tego muzeum od niedawna tam nie ma. Będzie inne. Pewnie równie niedostępne, a co gorsza, nieco bezsensowne, mianowicie Muzeum Katyńskie.

sobota, 16 maja 2009

ŚMIERĆ ULICY BRZEŻEK

Za chwilę zniknie z mapy Warszawy kolejna ulica. Nie jest to znacząca ulica, leży na obrzeżach miasta (stąd przecież nazwa) i ma tego pecha, że leży dokładnie w miejscu, którędy przebiega trasa S8. Pierwsze cztery zdjęcia są sprzed roku, kiedy budowa trasy nie doszła jeszcze tutaj.
Ładny przedwojenny drewniak pamiętający czasy wsi Górce, za to zabudowania zagrody na pewno powojenne. Zresztą, jeszcze 5 lat temu było tu kilka podobnych uliczek, zagubionych pośród szklarni i zarośli. Brzeżek jest ostatnią ulicą między Bemowem a Górcami, która ocalała... No, jest jeszcze Wieśniacza, ale raz, że tej nie zniszczą, bo stoi tam sporo chałup, dwa, że nie przebiega przez trasę S8.
Idylla trwała do 2009, do maja.
Poniższe zdjęcia pokazują stan dzisiejszy.
Ulica została rozjechana, ciężarówki czekają tylko na znak, żeby wywieźć gruz z pozostałych domków.
To ten sam domek co na pierwszym zdjęciu, tylko z drugiej strony.
A to sympatyczny drewniak.
Trasa wlazła już na Brzeżek i zaraz uliczkę pochłonie w pełni. Nazwy zapewne nikt nie będzie pamiętał, zresztą, niewiele osób w ogóle wie, że ona istnieje i gdzie dogorywa...

piątek, 15 maja 2009

WARSZAWJADALNIA - U SZWEJKA

pl. Konstytucji 1
Wiedziony lekkim głodem i opiniami pełnymi zachwytu, udałem się pewnego dnia do Szwejka na obiad. Przyznam, że miejsce ciężko mi było znaleźć, ale udało się. Dizajn wnętrza zachęcający, od razu nasuwa skojarzenia z rodajem kuchni. Wiszą czeskie tablice, carsko-królewskie napisy, ściany wytapetowano czeskimi gazetami... No klimat przaśno-szwejkowy. Zadowolony usiadłem i zamówiłem sobie placek po zbójnicku i oczywiście piwo i czekałem. Dostałem zaraz zakąskę: chlebuś z dwoma rodzajami past. Przyznam, że średnie, no ale co tam, nie na zakąskę się tu przychodzi, tylko na danie główne. No i dostałem. Placki po węgiersku lubię, jadlem ich sporo i mam porównanie. Otóż tamtejszy placek jest mocno średni... Surówka z kapusty również. Wszystko tłuste, oleiste i gęste... W Czechach byłem parę razy, jadałem miejscowe rzeczy w różnych częściach kraju, owszem, były podobne w stylu, ale trochę lepiej smakowały. Tutaj to było takie ciężkie i jadło się to niesympatycznie. Szczególnie z jakimiś babami za plecami, które na cały regulator obrabiały tyłek kilku osobom. Mam przedziwne wrażenie, że knajpa jedzie na dawnej świetności i poleciała dawno na ilość, a nie jakość. odniosłem wrażenie bylejakości i pośpiechu, więc jeśli to ma być restauracja na szybko, to pójdę do Sphinxa, taniej i dużo smaczniej. Jedyne, co warto zaznaczyc na plus, to wnętrze, jeśli zamówi się stolik grupą, to na pewno ma klimat, szczególnie, jesli się weźmie litrowe kufle i duży, oddzielny stolik, no i jak dostaniesz mandat, restauracja zaprasza na darmową kolację, za okazaniem owego mandatu. To jest fajne :) Knajpa na spotkania piwno-grupowe i dla fanatyków tłustej, siermiężnej czeskiej kuchni. Ja dziękuję, na obiad pójdę gdzie indziej. Wejdę najwyżej na piwo ze znajomymi, choć mają tylko Tyskie i Pilsner Urquell, którego nie znoszę...

czwartek, 14 maja 2009

KAMIENICA EBERA

ul. Żurawia 24a
Kamienica w stylu modernizmu berlińskiego powstała w 1911 wg proj. Edwarda Ebera. Część nr 24 zajął on sam, część 24a wykorzystywana była jako czynszówka.
Kamienica od podwórka.
Glazura w bramie. Czego w tej kamienicy nie ma... Gimnazjum i liceum dla dorosłych, przychodnia, księgarnia językowa, Stowarzyszenie Lambda, organizujące wieczorki transseksualne...

środa, 13 maja 2009

KAMIENICA POD MATKĄ BOSKĄ ŁASKAWĄ

ul. Freta 52
Zbudowana dla rzeźnika Guńskiego ok. 1784. W niszy na I piętrze znajdowała się figura Matki Boskiej Łaskawej, a na II piętrze Baranka Bożego. Do 1816 właścicielem był rzeźnik Wojciech Drążkiewicz, do 1836 Krystian Fryderyk Müllendorf. W czasie epidemii cholery w 1852 modlono się przed ta figurką. W 1856 odnowiono kamienicę dla kapitanowej Elżbiety z Olszewskich Górskiej, pewnie wg proj. Aleksandra Ordona. W 1944 zburzona, odbudowana w 1951-4 pod kierunkiem Stanisława Szurmaka. Zaraz, zaraz, skąd nazwa kamienicy, skoro nie ma tu ani krzty Matki boskiej?? Otóż, mimo, że ostała się fasada, jednak w 1955 zdjęto rzeźby z nisz i wstawiono na ich miejsce Dianę i dzika autorstwa Danuty Kolarskiej. Oryginalne rzeźby znajdują się na dziedzińcu klasztoru franciszkanów. Zlikwidowano również balkony pierwszego piętra.
Tu jest owa Diana zamiast Matki Boskiej Łaskawej...
... a tu Dzik zamiast Baranka Bożego. Fajnie, nie?

wtorek, 12 maja 2009

ULICA PRZY LASKU

Ta niewielka uliczka zaraz na brzegu Lasku Na Kole zabudowana jest w zasadzie prawie wyłącznie blokami z wielkiej płyty, takimi jak na zdjęciach. Jest ich tylko kilka, a powstawały mniej więcej w roku 1973-5. Nie dam głowy, ale to chyba były bloki wojskowe...
Okolica cudna, z okien widać głównie las, mieszkania po wymianie instalacji, bloki ocieplone... A mieszkanie dwupokojowe kosztuje tu ok. 270.000 zł... To nic, że ulica w 1985 utraciła status drogi gminnej... i tak służy tylko jako dojazd do bloków. Co ciekawe, w bloku nr 1, w mieszkaniu 48 mieści się Jacht Klub Marynarki Wojennej 'Kotwica'. Drobny paradoks, nie uważacie??

poniedziałek, 11 maja 2009

KOŚCIÓŁ ŚW. MARII MAGDALENY

ul. Wólczyńska 64
Parafię wawrzyszewską powołano w 1542. Kościół powstał w latach 1543-8 z fundacji lekarza króla Zygmunta Augusta, Baltazara Smosarskiego. W XVIII w. dobudowano nawę. W czasie wojny kościół pozostał na szczęście nietknięty.
Dzwonnica z 1826.
Kaplica przedpogrzebowa z 1882.
Wewnątrz ołtarz główny i dwa boczne z XVIII w., obrazy św. Jan Nepomucen słuchający spowiedzi i Matka Boska Różańcowa z XVIII w., chrzcielnica z piaskowca z XVI w., krucyfiks w kruchcie z XVI w., epitafia z XIX i XX w. (najstarsze z 1827 małżeństwa Leszczyńskich, dziedziców Powązek). W prezbiterium widnieje herb fundatora.
Brama z 1826 z furtą z 1884.