plac Zamkowy
pomnik ku czci Zygmunta II Wazy, króla Polski i Szwecji, który przeniósł stolicę do Warszawy, wystawiony został w latach 1643-44 przez syna króla, Władysława IV. Rzeźbę zaprojektował rzeźbiarz Clemente Molli z Bolonii, projekt urbanistyczny wykonał Augustyn Locci, a architektoniczny Constantino Tencalla. Jest to jeden z najstarszych świeckich pomników w Polsce. Posąg ma 27,5 m wysokości, w chwili wystawienia był pozłacany, obecnie jest tylko brązowy. Sama kolumna ma 8,5 m, cały pomnik zaś 22 m. Odsłonięto go 24.11.1644. Króla okrywa spięta agrafą, ozdobna kapa. W ręku prawym trzyma polską szablę, co wskazuje na jego męstwo, dzielność i siłę i o niewzruszone zasady króla. W lewej trzyma zaś krzyż, wskazujący na nieustanna gotowość do walki ze złem lub też władzę kościelną. Opuszczenie szabli ku dołowi oznacza klęskę dla państwa polskiego. Na królewskim płaszczu umieszczono króla Kazimierza i Annę Jagiellonkę, mieszczkę, rycerza, zakonnika i personifikacje cnót. Na piersi króla widnieje order Złotego Runa. Na cokole umieszczone są 4 rzymskie orły i tablice z łacińskimi napisami, z których 3 opisują cnoty Zygmunta, czwarta jest tablicą fundacyjną. W czasie potopu Karol Gustaw miał nadzieję, że pomnik się zniszczy, albo co i dawał nawet 3000 talarów za przeniesienie go, ale nie znalazł się nikt, kto chciałby to zrobić. Królowi nie podobały się napisy na pomniku, mówiące o tym, że Zygmunt III był królem Szwecji z tytułu dziedziczenia, następstwa i prawa. Podobno byli i tacy, co chcieli kolumnę wysadzić, ale odwiódł ich od tego feldmarszałek Arwid Wittenberg, który obawiał się zemsty, gdyż przebywał w polskiej niewoli. Po Szwedach całe otoczenie kolumny zniszczył Rakoczy i dopiero Jan III w 1681 doprowadził kolumnę do porządku, dostawiając jeszcze barierkę. W 1711 król August II Mocny podarował kolumnę carowi Piotrowi Wielkiemu, jednak nadal została na miejscu.
W 1743(kolumna została zryta 100 kulami karabinowymi) i 1810 (pomnik przekrzywiony) kolumnę odnowiono. Kiedy w 1817 rozebrano Bramę Krakowską, Jakub Kubicki zagospodarował placyk wokół pomnika i przesunięto go 6 m w stronę zamku i nieco obrócono. W 1854 pomnik otoczono basenem z 4 cynkowymi trytonami tryskającymi wodą wg proj. Marconiego i Augusta Kissa (wodotrysk). Następnego remontu dokonał Józef Orłowski w latach 1862-3. W latach 1885-87 wymieniono kolumnę z białego chęcińskiego marmuru na różowy granit z Baveno (Włochy). Fontannę zlikwidowano w 1931. Przed wojną planowano dostawienie tu pomnika Batorego. 13 IX 1944 Niemcy zburzyli pomnik, trafiając weń pociskiem. Pomnik spadł, ale nie rozbił się. Utrąciły się trochę lewe przedramię i szabla, a także zginęły orły z girlandami wraz z 3 tablicami. Po wojnie przewieziono pomnik na wystawę Warszawa Oskarża i w 1949, dano nową, trzecią już kolumnę, z granitu strzegomskiego. Dwie poprzednie leżą wzdłuż pd. ściany zamku, od Trasy WZ. Projekt ostatecznej renowacji wykonał inż. Stanisław Żaryn, zniszczone części króla wykonał Józef Gazy, a proj. fundamentów i montażu pomnika Stanisław Hempel. Prace wykonał zakład kamieniarski Juliana Fedorowicza, a odlew zniszczonych części posągu został zakład odlewniczy Bracia Łopieńscy. W fundamentach złożono puszkę zawoskowaną z aktem erekcyjnym. Dla Muzeum Historii Warszawy Roman Łukijanow wykonał odlewy króla. 22.07.1949 kolumna stanęła uroczyście z powrotem. Posąg, ważący 7 ton, wciągano ok. 22 minut. W 1977 przeprowadzono kolejną renowację. Na cokole umieszczono 4 tablice: od strony zachodniej Zygmunt III z wolnych wyborów [król] Polski, z tytułu dziedziczenia, następstwa [i] prawa król Szwecji, w umiłowaniu pokoju i w sławie pierwszy między królami, w wojnie i zwycięstwach nie ustępujący nikomu, moskiewskich kniaziów stolicę i ziemie zdobywszy, rozgromił wojska, Smoleńsk odzyskał, potęgę turecką złamał pod Chocimiem, przez 44 lata szczodrze panował, czterdziesty czwarty w rzędzie królów dorównał [w chwale] wszystkim lub wszystkich chwałę złączył [w swojej osobie]. Od strony południowej: Na znak czci i miłości poświęcony ten posąg Zygmuntowi III; Władysław IV, z charakteru, z zamiłowania i talentu syn [podobny ojcu], z wyboru, kolejności i [sprzyjającego] szczęścia następca, darem serca [i] czci wyrażający wdzięczność ojcu ojczyzny, rodzicowi niezmiernie zasłużonemu, Roku Pańskiego 1643 wznieść kazał, któremu już sława-trofeum, potomność-wdzięczność, wieczność-pomnik postawiła albo powinna. W kartuszu jest napis: Dzieło miłości i czci, przez Władysława IV ojcu swemu Zygmuntowi III w roku pańskim 1643 wzniesione, za szczęśliwego panowania Augusta III roku pańskiego 1743 odnowione. Od strony wschodniej: Tak w niebie, jak [i] na ziemi, Zygmunt III, [odznaczający się] pobożnością i orężnymi czynami, podwójną chwałę słusznie zyskał; z jednej strony miecz, z drugiej krzyż, nie mniej silną jak pobożną dłonią trzyma; jednym walczył, w znaku drugiego zwyciężył, pod tym znakiem żył bezpieczny, niezwyciężony, szczęśliwy; teraz dzięki pomyślności, jaką dał [krajowi], na ziemi sławny, [a] w niebie, na co zasłużył, szczęśliwy. Od strony północnej widnieje królewski herb, a pod nim napis: Nie dzięki wzniesionemu posągowi ani wyciosanej z głazu [kolumnie] chwała promienna Zygmunta [jaśnieje]; wielkim [mężem] był sam dla siebie; nie bierze blasku od złota ani mocy od spiżu, bardziej od złota błyszczał, mocniejszy był od spiżu. Pod tablicą umieszczono plakietkę z napisem: Mistrz Daniel Thym, Jego Królewskiej Mości odlewnik, w Warszawie wykonał Roku Pańskiego 1644. W 1996 okazało się, że w statui jest wiele pęknięć. Krakowscy specjaliści zdjęli posąg i przewieźli go do Browarów Warszawskich. Szpara w kolumnie była taka, że można było włożyć tam dłoń, a to na skutek użytego w latach ’70 olkitu, który zatrzymywał wodę, która zamarzając, rozsadzała kamień. 1,5 mld zł za renowację zapłaciły Browary Warszawskie. 08.09.1996, o godz. 11:15 wjechał na pl. Zamkowy. Stał tu 2 tygodnie z okazji wystawy Narodziny Stolicy. Warszawa w latach 1596-1668, po czym ustawiono go z powrotem na kolumnie. 12.10.1999 urządzono pod kolumną Urodziny Króla Zygmunta, gromadząc artystów o imieniu Zygmunt. W 2001 wyremontowano schody wokół kolumny.
Się napisałem :)) Ciekawe, kto bedzie miał cierpliwość, żeby to wszystko teraz przeczytać??? :))
4 komentarze:
Ja przeczytałam i to z dużym zainteresowaniem. Biegając po mieście mamy (no dobra - ja mam) przekonanie, że mijane miejsca są mi tak dobrze znane. Raczej opatrzone ( i to też pobieżnie). Gdyby nagle ktoś zagadał do mnie stojąc pod kolumną, nie wiem czy tak wiele potrafiłabym powiedzieć. Kilka słów tak. Myślę, że inni mają podobnie. Na szczęście przy odrobinie chęci można wiedzę pogłębić :)
Ja też przeczytałam z wielkim zainteresowaniem :)
Ojoj, kolumna zdecydowanie po przejsciach...
Przeczytałam, bardzo interesująca historia.Polecać będę znajomym i wyprowadzać też z błędu, że kolumna jest darem za przeniesienie stolicy do Warszawy.
Prześlij komentarz