Tak, znowu się nie zorientowałem, że jest już 20 dzień miesiąca i zaspałem... Ale to tylko jeden dzień poślizgu, więc co tam :D
Na tegomiesięczną akcję przygotowane zdjęcie miałem od dawna. Co jest na zdjęciu, pewnie wszyscy odgadli szybko: katedra garnizonowa na Długiej, odbijająca się w szybach Sądu Administracyjnego. Kłócić się można, czy sądy pasują akurat w tym miejscu w takiej formie jaką mają ale oprowadzając wycieczki zorientowałem się, że pl. Krasińskiego jest przyjmowany przez przyjezdnych z dużą sympatią i zrozumieniem. I katedra, pomnik Bohaterów Powstania i sądy w gruncie rzeczy korespondują ze sobą i nie gryzą się wizualnie. Ja osobiście jestem przyzwyczajony do tego widoku i lubię ten plac. Z całym dobrodziejstwem inwentarza.
9 komentarzy:
No więc jako lustra te sądy są dla mnie ok. Jako samodzielny budynek w ogóle mi to nie podchodzi.
U Ciebie w gmachu sądu odbija się kościół, a u Rubeusa pałac Krasińskich. U mnie za to w kamieniy Johna odbija się zamek królewski.
Mnie wkurza,ale pomału się przyzwyczajam :)
Jak dla mnie to super wygląda ten gmach. Tak samo jak i WSA na Jasnej.
A ja go lubię od początku. A bardziej, kiedy dowiedziałem się, że nawiązuje do tego co kiedyś było.
Ja też bardzo lubię ten plac, jest taki warszawski, niezmiernie eklektyczny, taki jak cała stolica
"No więc jako lustra te sądy są dla mnie ok. Jako samodzielny budynek w ogóle mi to nie podchodzi.
21 marca 2010 14:13"
Jako lustra zgadzam się, ale po co komuś takie wielkie lustra? Jako samodzielny budynek to jest jedno wielkie obrzydlistwo. Jak można było tak spaskudzić plac Krasińskich.
Oj, nie mówię że potrzebne mi do czegokolwiek wielkie lustra, ale przynajmniej jakąś tam rolę dekoracyjną to spełnia: odbija rzeczywistość ładniejszą od siebie.
Bo temu budynkowi to zdaje się ogólnie odbija ;)
Prześlij komentarz