czwartek, 20 marca 2008

W WARSZAWIE DA SIĘ ZGUBIĆ... :)

Wpis na 5tą akcję GTWb: Miejski Labirynt.
Może i ta warszawska starówka nie jest rozległa i ciężko się zgubić jak np. w Wenecji czy Pradze... Ale mroczne zaułki też da się znaleźć, które wyglądają jak żywcem wyjęte z Knossos, labiryntu Minotaura... :) Ta uliczka łączy ul. Świętojańską z ul. Piwną na wysokości dwóch kościołów: św. Jana i św. Marcina. Nie uroczo?? :)

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Szkoda, że tak mało jest tego typu uliczek na naszej Starówce...

autor pisze...

przede wszystkim serce można zgubić, zwłaszcza w takich miejscach.

Anonimowy pisze...

może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego zostałem wpisany jako Maciej?

nie nazywam się tak i nigdy nie nazywałem..

nomad pisze...

LOL ^^

Karska pisze...

Fajne zdjęcie. Bardzo. :)

lavinka pisze...

Trochę mi przypomina uliczkę Ciasną w Toruniu :)

Anonimowy pisze...

jak ciemna uliczka, to się można zgubić obowiązkowo :)

Anonimowy pisze...

Lubię te nasze zaułki. Tę maleńka też bardzo. Nawet jak staromiejskie żuliki obrabiają tam bełta to idę wcale sie nie bojąc. Własny żul przecież lepszy niż obcy :)) Uliczka urocza:)

Anonimowy pisze...

bardzo nastrojowy zakątek...

meteor2017 pisze...

Jaki ładny staroświecki labirynt :-) Ech, więcej takich labiryntów w Warszawie...

Anonimowy pisze...

Uroczo to jest tam, może dlatego tyle młodych par udaje się w to miejsce na sesję.

przewodnikpokrakowie pisze...

No faktycznie., prawie wenecko :)

wave32 pisze...

Dla mnie klimat bardziej grecki :) Tylko kwitnących na karminowo pnączy brakuje ;)