czwartek, 26 sierpnia 2010

PAŁAC RACZYŃSKICH

ul. Długa 7

Zbudowany pierwotnie w 1699 przez Tylmana z Gamaren dla burmistrza Franciszka Witthoffa, który ten zaraz sprzedał rajcy miejskiego, Jakuba Schulzendorff’a, jednakże w rezultacie różnych perturbacji w 1702 powstał pałac, którego właścicielem był najpierw bp kujawski Konstanty Felicjan Szaniawski, w latach 1721-31 Jan Szembek, potem Mycielscy. W latach 1787-9 budynek przekształcono wg proj. Jana Chrystiana Kamsetzera dla marszałka koronnego Kazimierza Raczyńskiego. Raczyński był sprytnym politykiem, odbywało się tu wiele spotkań z dużą ilością gości. Prowadził rozmowy poufne z kolegami z Komisji Policji, patriotami, których potem wydał, przesłuchiwał tu Ochmińskiego – porywacza SAPa... Gabinet w którym prowadził rozmowy zwano Czarnym Gabinetem, pomimo, z kapał wręcz złotem i był ładnie i gustownie urządzony. Bywał tu zarówno SAP, jak i król pruski Fryderyk Wilhelm po rozbiorach, co spotykało się z sporą niechęcią. W 1807 mieszkali tu marszałkowie Murat, Davout i Lannes. W 1827 dom kupiła Komisja Rządowa Sprawiedliwości, której siedziba mieściła się tu do 1876. Urzędowali tu i mieszkali ministrowie: Ignacy Sobolewski, Franciszek Ksawery Kossecki, Antoni i Onufry Wyczechowscy i Aleksander Wielopolski. W 1853-4 Alfons Kropiwnicki rozbudował oficyny. Później, do 1919 mieściły się tu sądy, a następnie Ministerstwo Sprawiedliwości. W 1930-6 powrócono do kamsetzerowskiego wyglądu budynku, dzięki restauracji pod nadzorem Mariana Lalewicza. W 1948-50 pałac odbudowano pod kierunkiem Władysława Kowalskiego i Borysa Zinserlinga. W 1955 budynek otynkowano. Dziś mieści się tu Archiwum Główne Akt Dawnych, mieszczące najcenniejszy zbiór dokumentów w Polsce.
W środku odtworzono pod kierownictwem Hanny Kossuth w latach 1972-6 salę balową, wystrój oryginalny wykonali Giuseppe Amadia i Paolo Casasopra. Wokół bramy umieszczono XVIII-wieczną płytę kamienną z napisem „Metryki Koronne” oraz przedwojenną tabliczkę z oznaczeniem przynależności do komisariatu. Na dole, po obu stronach bramy znajdują się gaśniki na pochodnie. Z tyłu mieszczą się dwie oficyny: jedna biegnie wzdłuż ul. Kilińskiego, druga należy do posesji Podwale 23. Na tympanonie głowa Temidy wykonana na pocz. XX w. przez Mieczysława Lubelskiego.
Przy bramie są tak zwane gaśniki, czyli miejsce, gdzie goście, przychodzący wieczorem, mogli zgasić swoje pochodnie - wszak kiedyś nie było latarni na ulicach, a stropy drewniane. Wejść z pochodnią do domu i nieszczęście gotowe. Do dziś zachowały się takie gaśniki tylko tu i przy pałacu Biskupów Krakowskich przy Miodowej.
W czasie powstania warszawskiego mieścił się tu szpital powstańczy, który 02.09.1944 został podpalony przez hitlerowców, a ranni i personel w liczbie ok. 400 osób został wymordowany
Wszystko to za tym właśnie oknem, które nada nosi ślady strzałów i ognia.

1 komentarz:

Marcin pisze...

Gaśniki nadal spełniają swą funkcję, bo często są w nich pety.