czwartek, 21 lipca 2011

FORTY BEMA

ul. Powązkowska 59. Choć przez fort biegnie ulica Waldorffa, ale o niej kiedy indziej...
 Fort powstał jako Fort P (Powązki, ew. Parysów) w wewnętrznym pierścieniu Twierdzy Warszawa w 1886-90. Miał powierzchnię ok. 40 ha. Zadaniem fortu była obrona północno – zachodniego odcinka twierdzy. Mieścił 2 bloki koszarowe, 5 potern, magazyny, stajnie i wozownie, a także kasyno. W 1889-92 połączono sąsiednie forty wałami fortecznymi z fosą. Niższy wał stanowił ochronę piechoty, wyższy służył artylerii do ostrzału przedpola. W 1890 sklepienia wybetonowano.
 W 1909, w związku z rozkazem likwidacji fortu, rozbrojono fort i uszkodzono: wysadzono poterny. W 1913, wysadzono 1 poternę i prochownię. W 1915-8 mieściły się tu składy wojsk niemieckich.
 Od 1924 wojnie umieszczono tu Zakłady Amunicyjne nr 1, które istniały do 1939. Miesięcznie produkowano 2,3 miliona naboi, także granaty, pociski, zapalniki itd. W 1921 fort otrzymał dzisiejszą nazwę.
 W czasie obrony Warszawy hitlerowcy nie zdołali zdobyć fortu, bronionego przez 144 Pułk Piechoty pod wodzą mjr Bronisława Wadasa. Po kapitulacji Niemcy umieścili tu magazyny i zakłady zbrojeniowe z lotniskiem wojskowym.
 Wiele razy próbowano zdobyć fort, m.in. Żniwiarz. Istniał tu też obóz dla internowanych, zamieniony w 1942 w koncentracyjny, jako jeden z 5 Konzentrazionslager Warschau. Znajdowała się tu komora gazowa i krematorium. Stało tu 55 baraków i budynek w kształcie litery T, którego fundamenty istnieją do dziś. Mieściło się tu 11 000 więźniów.
W czasie powstania dokonywano tu masowych mordów ludności. Po wojnie teren fortu dostało wojsko, pełniąc funkcje magazynowe dla lotniska bemowskiego, a od 1956 działa tu CWKS Legia. Do lat ’80 mieściły się tu magazyny wojskowe.
 Dziś na terenie fortu, zrewitalizowanego, mieści się piękny park. Oprócz tego na terenie fortów działają:
Wyższa Szkoła Edukacja w Sporcie od 2002 i różne sekcje klubu CWKS Legia.Ponadto jest hotel, teren wojskowy, magazyny i parę pustych budynków.







Wspaniałe miejsce na spacer w letni dzień, tym bardziej, że w wakacje można popływać kajakiem po fosie...

4 komentarze:

Marcin pisze...

Dodam, że budynki fortów - co sprawdziłem naocznie (tzn widziałem a nie to robiłem) - są także wspaniałym miejscem do jarania trawy, picia alkoholu i pozostawiania naczyń po nim tudzież do oddawania moczu. Ech.

Anonimowy pisze...

Pięknie ;)

zapraszam do komentowania i czytania na bieżąco mojego bloga ;)


http://zgierz-moim-miastem.blog.onet.pl/Siedemnaste-Slodkoblekity-ZGLO,2,ID431782220,DA2011-07-25,n

Anonimowy pisze...

To prawda. Teren fortu jest świetnym i nietuzinkowym miejscem na spacer. Różne, ciekawe zakątki fortu i ukształtowanie terenu. Można nawet wejść do niektórych pomieszczeń choć są strasznie zdewastowane.

http://warszawa.wikia.com/wiki/Ruiny_w_Lasku_na_Kole pisze...

Pozwolę sobie zauważyć, że z tym obozem koncentracyjnym to akurat bzdura nagłośniona przez Marię Trzcińską, obalona przez historyków IPN. A ten budynek to żadna komora gazowa, tylko dawny ośrodek półkolonijny dla dzieci.

Więcej: http://warszawa.wikia.com/wiki/Ruiny_w_Lasku_na_Kole