pl. Zbawiciela 2
Przed wojną ten narożnik placu w zasadzie nie był zabudowany... no, stał tu dworek, parterowy, z trójkątnym poddaszem na środku. Już w latach '20 XX w. był mocno zapuszczony, w czasie wojny legł w gruzach zupełnie i bez żalu go rozebrano do końca. Zgodnie z założeniem planu zabudowy tej okolicy - 'Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej', plac obudowano monumentalnymi kamienicami z podcieniami. Powstały one na pocz. lat '50 wg proj. zespołu tuzów architektury tamtych lat: Sigalina, Stępińskiego, Knothe, Jankowskiego i wielu, wielu innych. Czy MDM się przeżył? Moim zdaniem nie, wystarczyłoby go nieco odświeżyć...
7 komentarzy:
Fakt, że tutaj wyjątkowo niczego wartościowego nie doburzono, i MDM jest w sumie niezłym pomysłem, ale wielkiego przekonania do tej konkretnej kamienicy nie mam.
Plac Zbawiciela jest urbanistycznie fenomenalny.
Urabnistycznie jest OK, architektonicznie - jak cały MDM i nie tylko - na NIE, ale tutaj jeszcze w sumie najmniej szpeci :-)
MDM szpeci? Bój się Pan Boga!
A ja tam MDM bardzo lubię, choć wolałbym, by powstał - jak krakowska Nowa Huta - na zasadzie osobnego miasta a nie kosztem pięknych kamienic, których nie odtworzono.
A więc jednak kamienica, nie blok?
A niektóre kamienice zburzono mimo, że niczemu nie przeszkadzały. Nawet 20 lat po wojnie...
ah jedno z ulubionych miejsc, :) ile kaw się tam wypija.. ;P
Prześlij komentarz