wtorek, 13 stycznia 2009

GRÓB WŁADYSŁAWA KOMARA I TADEUSZA ŚLUSARSKIEGO

Powązki Wojskowe, nowa aleja zasłużonych
Pamiętam ten sierpień 1999. Byłem wtedy w Kołobrzegu, goszcząc się u innego sportowca, S. Herby, reprezentanta Polski w kolarstwie szosowym, który zresztą dobrze znał W. Komara. Pamiętam ten szok i niedowierzanie: trzech znanych sportowców zginęło w jednym czasie w tym samym wypadku samochodowym pod Ostromicami. Wracali z Międzyzdrojów, z dużej imprezy sportowej...
Władysław Komar, pochodzący z rodziny szlacheckiej z Kowna na dzisiejszej Litwie, to trzykrotny olimpijczyk, złoty medalista w pchnięciu kulą w Monachium, aktor ('Piraci', 'Przyłbice i Kaptury') i kabareciarz... Pamiętam go dobrze, bo był bardzo znaną, medialną i lubianą postacią w latach '90...
Tadeusz Ślusarski z kolei, złoty medalista w skoku o tyczce z olimpiady w Montrealu, wielokrotny rekordzista i reprezentant Polski, był zawodnikiem Startu Otwock, którego stadion nosi dziś zresztą jego imię...
Największym paradoksem jest to, że samochód, który skasował ich wóz, prowadził inny olimpijczyk w biegu na 400 m, Jarosław Marzec, ich kolega... 17 sierpnia 1998 Polska straciła 3 wybitnych sportowców...
Nagrobek wykonał Marek Woźnicki, a zaprojektował go znany rzeźbiarz Andrzej Renes; przedstawia on pękniętą płytę stadionu: przerwany życiorys lekkoatletów.

2 komentarze:

Panta Rhei pisze...

no ale sie doedukowywuje na tym blogu!
ale chlopaki to niezle narabane wracaly!
i prosze...

Panta Rhei pisze...

...poza tym smutna historia, wlasnie przejrzalam biografie i fotki chlopakow na necie.
A my mamy teraz w Polsce tez chlopaka bardzo sympatycznego ktory tez jest mistrzem w tej samej chyba dziedzinie co KOMAR i oni sa do siebie strasznie podobni tzn ten aktualny do Komara.
Prosze jakie madre wnioski!