Wiem, że dziś 19-tego, ale jutro raniutko wyjeżdżam do Budapesztu i nie dam rady później...
Warszawa to w ogóle miasto kontrastów, z jednej strony pamięć o bohaterstwie przeszłości i chwalenie się nią wszem i wobec, z drugiej strony wszechogarniająca nowoczesność i tandeta, zalewająca wyspy dawnej Warszawy. Oby to wszystko nie przybrało takich proporcji jak na zdjęciu: 70% tandety i 30% pamięci...
14 komentarzy:
A wiesz jak źle się patrzy przez okno przez tą szmatę z reklamą? :)
nie wątpię :)
Cóż, zakrywanie szmatami to widocznie jedyny sposób na ukrycie syfu, czającego się tu i ówdzie. Coś jak zamiatanie pod dywan. Niby nie widać a i tak jest.
Przez 5 lat - najpierw codziennie potem już rzadziej dane mi było spoglądać na warszawę przez megaboardy tam wiszące... najmilej było jak panowie wieszający na wysokosci 8-9 piętra mówili przez okno "dzień dobry" przechodząc po rusztowaniach ;)
Akurat ten budynek nie jest za piękny i niech se tam płachta wisi. To chyba biurowiec, więc nie szkodzi tak bardzo.
Rotunda z innego czasu, ogromne plachty-reklamy zmora wspolczesnosci; dobrze ujete:)
Trafnie to pokazałeś!;)
aż zęby bolą...
ja nie wiem tylko, czy wszyscy zwrócili uwagę na to, jakimi treściami oblepione sa budynki: polecam kliknąć na zdjęcie...
A owszem. Oba nadają rytm, tego co modne. Nowy pakiet usług w telefonii komórkowej, Powstanie Warszawskie, nowa Nokia i kilka takich tam sezonowych ciekawostek.
szczerze powiem, nie wiem co jest gorsze, ta reklama, czy coś co przypomina reklamę a ma być przypomnieniem historii. ci co pamiętają to pamiętają, natomiast do tych, do których skierowana jest ta płachta na rotundzie (czyli do tych, którym trzeba ciągle przypominać), przejdą obok obojętnie, myśląc co tu zjeść w kfc.
ale, gratuluję tekstu i zdjęcia, bo kontrast rzeczywiście jest i to stuprocentowy :)
pzdr
Ano właśnie, trzeba było dopiero kliknąć, żeby zakumać :) tu Powstanie, tu Nokia...
Miłego wypoczynku!
Moim zdaniem najlepszy wpis edycji. Pozdrawiam.
a dziękuję, pozdrawiam również
Prześlij komentarz