sobota, 27 września 2008

ŹRÓDEŁKO PONIATOWSKIEGO

Park Traugutta przy ul. Zakroczymskiej.
Na ścianie tablica w jęz. łacińskim: Stanisław August w trosce o zdrowie publiczne to źródło odnowić polecił w roku 1771. Tablicę wykonał Michał Dollinger. W 1834 wodozbiór poprawiono i jeszcze raz obudowano: oryginalna tablica została wewnątrz, nową przytwierdzono po stronie południowej.

Pierwsza, drewniana budowla powstała na pocz. XVII w., a murowany wodozbiór powstał w 1772 prawdopodobnie wg planów Jakuba Fontany, jako pozostałość starej zabudowy Zakroczymskiej. W 1834-6 przebudowano go nieco wg proj. Henryka Marconiego. Mieści się tu czynne źródło, znane już w XV w. Botanik królewski Christian Heinrich Erndtel stwierdził, że jest to najlepsza woda w mieście. Ma ono związek z legendą o księciu mazowieckim i jeleniu: zapalony łowczy, podczas polowania natknął sie na wspaniałego jelenia. Począł go gonić, bo koniecznie chciał wspaniałego zwierza ustrzelić. Niestety w któryms momencie jeleń zniknął księciu z oczu, a on sam zorientował się, że nie wie, gdzie jest. Po jakimś czasie dotarł do potoku i zaczął iść wzdłuż niego. Po chwili natknął się na pijącego jelenia, którego tak zawzięcie scigał. Juz wymierzył strzałę, juz miał ją wypuścić, kiedy jeleń popatrzył na księcia, odbiegł nieco i obejrzał się za siebie, jakby chciał powiedzieć księciu "Chodź za mną'. Książę opuścił strzałę i podążył za jeleniem, który wyprowadził go na drogę do zamku. Z wdzięczności książę zabronił polować na jelenie, coby nikt nie uszkodził jego wybawiciela. Stanisław August Poniatowski, wiele wieków później, usłyszał historię i bardzo mu sie ona spodobała; kazał więc w domniemanym miejscu spotkania wystawić takie oto źródełko, na pamiętkę tego zdarzenia. Kolejną renowację przeszło na pocz. XXI w. Odnawiano go jeszcze w 1931-3 wg proj. Stanisława Płoskiego i Andrzeja Węgrzeckiego, po wojnie restaurowano w 1959.Obecnie służy jako smietnik, melinę narkomańską i myjnię dla bezdomnych, oraz forum sprayowe dla kibiców Legii i Polonii...

Jedno z przyjemniejszych miejsc jest brudne i smierdzące, mimo, ze niedawno zostało odnowione. Jak dla mnie to skandal.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jak zwykle, najłatwiej wydać publiczne pieniądze na coś tak spektakularnego, jak remont zdewastowanego obiektu, ale szkoda wydawać ich na coś tak niewidocznego na codzień, jak konserwacja ( np. monitoring ). Dzięki temu za kilka lat znów będzie można wydac kilkaset tys. złotych, by w blasku fleszy przeciąć wstęgę na nowowyremontowanym żródełku.
Hrabia_Piotr

lavinka pisze...

Ech ludzie, wystarczy dziura i od razu śmieci wrzucają...

Dominika pisze...

Szkoda że strach tam podejść, wnętrze zobaczyłam dopiero na tym zdjęciu, a taki uroczy obiekt plus jeszcze legęda - ludzie z promocji miasta nie postarali się - szkoda!!!