ul. Karmelicka 17
Położenie i wygląd są na tyle ciekawe, że postanowiłem sprawdzić tę lokację. Bar - restauracja, serwująca dania kuchni włoskiej mieści się za wielkimi oknami wychodzącymi na skwer Willy Brandta. W wąskim pomieszczeniu stoją dwa rzędy stolików, dizajnerskie wnętrze, za szybą na przeciwko witryn uwijają się kucharze. Pierwsze wrażenie bardzo na plus. Po zetknięciu z kartą uczucia poczęły się mieszać. Wybór smaków i dań bardzo w porządku, natomiast ceny lekko wysokogórskie... No nic, skoro wleźliśmy z żoną, to nie wyjdziemy, póki nie sprawdzimy do końca! Żona zamówiła gnocchi z brokułami i sosem serowym, a ja spaghetti z owocami morza. Gnocchi były naprawdę świetne, ze spaghetti nieco gorzej, ale nie najgorsze. Najgorsze było to, że jak na swą cenę (40-60 zł) to porcje były ledwo lunchowe i nie powiem, abym się najadł... Miejsce do polecenia tym, którzy cenią sobie snobizm i klimat, a także mają za dużo pieniędzy. Pomijam już akcję, że facet stolik dalej przewijał niemowlę na kanapie bez ceregieli... No cóż, jak dla mnie za dużo zadęcia i drogich fur ze słomą w butach, ale to może moje prywatne wrażenie...
5 komentarzy:
A ja nawet nie wiedziałem dotąd, że mamy w Warszawie skwer Willy'ego Brandta :)
Byłam i ja w Bara-Bara i Buuuuuu...
Ceny nieprzyzwoite. Jedzonko zjadliwe, ale za takie kwotki to sobie sama robię w domku pyszności nieziemskie i jeszcze z bootelczyną wina. A to raptem 300 metrów od. Ładnie mają z tym oknem i widokiem na zieloność. Może koszer jakiś zaprogramują po większej taniości za chwil kilka gdy Muzeum HŻ wreszcie postawią? Mówię bez ironii bo nie mogę się doczekać, widząc niemal gołe dupska leżące na górce w sercu miasta.
gnocchi
jak będziesz miał dzieci autorze to się nie będziesz dziwił, że trzeba je zcasem przewinąć:) minus dla włascicieli knajpy, że nie mają przewijaka.
ja się nie dziwię, że trzeba przewinąć dziecko, absolutnie. Tylko może nie koniecznie zaraz obok czyjegoś talerza. Powinien być w łazience sprzęt...
Prześlij komentarz