poniedziałek, 1 listopada 2010

PLAC MAXWELLA ITOYI

pl. Maxwella Itoyi mieści się przed Dworcem Warszawa Stadion i tak naprawdę nie istnieje. Przynajmniej oficjalnie.
Ten plac ma nosić imię Maxwella. W urzędzie miasta powiedzieli, że taka nazwę można nadać dopiero za 5 lat, bo jest taki przepis, że musi minąć właśnie tyle czasu od śmierci patrona.
Przypomnę - 23.05.2010 Maxwell Itoyi, obywatel Nigerii, stał nieopodal słupa wraz z innymi kolegami. Wszyscy handlowali na Stadionie. Czym? No to właśnie chcieli sprawdzić policjanci. Doszło do szamotaniny, kto zaczął i co się działo, wiedzą tylko obecni przy zajściu. Dość, że jeden z policjantów wyciągnął broń i zastrzelił Maxa. W jego obronie organizowane są demonstracje, działa strona internetowa. Na miejscu zabójstwa wisi taka oto kartka po rosyjsku ze zdjęciem Maxwella.

3 komentarze:

chwila jak marzenie pisze...

Czy ktoś w ogóle zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za tę bezsensowną śmierć?

Anonimowy pisze...

A jak myslisz?pewnie ze nie bo policja sie wykreci jak zawsze.

Anonimowy pisze...

Gdyby Utoya nie atakował policjanta z bronią to nie byłoby całego zamieszania.