niedziela, 2 stycznia 2011

AUTOBUS SOLARIS URBINO 18

  
Dziś złapany tak nieco z zaskoczenia i zasłonięty, ale bardzo dobrze znany Solaris Urbino 18.Nasza limuzyna, nasz krążownik szos, nasze cudeńko. Wprawdzie autobus produkuje się w bolechowskiej fabryce od 1999, do Warszawy trafiła III generacja autobusu, już z silnikiem dieslowskim, ewentualnie elektrycznym. Niektóre modele mają napęd hybrydowy - można je rozpoznać po tym, że jamniczek z tyłu ma dwa serca, a nie jedno. Ekologiczne modele silnika poznamy po kwiatuszku w pysku jamnika. Czyli jamnik prawdę Ci powie :) Wewnątrz zamontowana jest klimatyzacja, która ma teoretycznie utrzymywać temperaturę wewnątrz na 22 stopniach - jak to jest w praktyce - wiedzą ci, co jeżdżą...
W Warszawie mamy 332 sztuki, z czego tylko 10 nie jest w posiadaniu MZA - ma je jeszcze Mobilis. 
Ciekawostką jest to, że U18 ma... 18 metrów długości - co za niespodzianka! :)
Inną ciekawostką jest również to, że mamy w stolicy Solarisy, bo... żadna inna firma nie spełniała wymogów przetargu, dlatego Solaris jest BO TAK! Z drugim przetargiem było podobnie - wprawdzie pojawił się Mercedes, ale Solarisy były oczywiście tańsze... W tej chwili z 5 zajezdni autobusowych, Urbino 18 nie ma tylko Kleszczowa, reszta ma od 30 (Stalowa) do 148 (Woronicza).
Autobusy nie maja wielu fanów - ludzie drwią, że Solarisy gubią silniki po drodze, nie mówiąc o tym, że Kilka się ostatnio spaliło, w tym 18-tki... No ale jak się nie ma co się lubi...

4 komentarze:

H_Piotr pisze...

A ja i tak wolę Ikarusy 280 i 260.

Anonimowy pisze...

Od autobusów wolę metro.
hanula1950

Marcin pisze...

Ja solarisy przegubowe nawet lubię (pod warunkiem, że nie płoną), ale zdecydowanie preferuję tramwaje, choć do pracy jeżdżę metrem, bo najszybciej. Ale wracam z pracy już na różne sposoby.

Dagmara Gorczyńska pisze...

A ja tam je lubię. Mimo że płoną na ogół na mojej ulubionej linii 503. Na tej samej linii płoną też Manny...