Dziś złapany tak nieco z zaskoczenia i zasłonięty, ale bardzo dobrze znany Solaris Urbino 18.Nasza limuzyna, nasz krążownik szos, nasze cudeńko. Wprawdzie autobus produkuje się w bolechowskiej fabryce od 1999, do Warszawy trafiła III generacja autobusu, już z silnikiem dieslowskim, ewentualnie elektrycznym. Niektóre modele mają napęd hybrydowy - można je rozpoznać po tym, że jamniczek z tyłu ma dwa serca, a nie jedno. Ekologiczne modele silnika poznamy po kwiatuszku w pysku jamnika. Czyli jamnik prawdę Ci powie :) Wewnątrz zamontowana jest klimatyzacja, która ma teoretycznie utrzymywać temperaturę wewnątrz na 22 stopniach - jak to jest w praktyce - wiedzą ci, co jeżdżą...
W Warszawie mamy 332 sztuki, z czego tylko 10 nie jest w posiadaniu MZA - ma je jeszcze Mobilis.
Ciekawostką jest to, że U18 ma... 18 metrów długości - co za niespodzianka! :)
Inną ciekawostką jest również to, że mamy w stolicy Solarisy, bo... żadna inna firma nie spełniała wymogów przetargu, dlatego Solaris jest BO TAK! Z drugim przetargiem było podobnie - wprawdzie pojawił się Mercedes, ale Solarisy były oczywiście tańsze... W tej chwili z 5 zajezdni autobusowych, Urbino 18 nie ma tylko Kleszczowa, reszta ma od 30 (Stalowa) do 148 (Woronicza).
Autobusy nie maja wielu fanów - ludzie drwią, że Solarisy gubią silniki po drodze, nie mówiąc o tym, że Kilka się ostatnio spaliło, w tym 18-tki... No ale jak się nie ma co się lubi...
4 komentarze:
A ja i tak wolę Ikarusy 280 i 260.
Od autobusów wolę metro.
hanula1950
Ja solarisy przegubowe nawet lubię (pod warunkiem, że nie płoną), ale zdecydowanie preferuję tramwaje, choć do pracy jeżdżę metrem, bo najszybciej. Ale wracam z pracy już na różne sposoby.
A ja tam je lubię. Mimo że płoną na ogół na mojej ulubionej linii 503. Na tej samej linii płoną też Manny...
Prześlij komentarz