środa, 19 stycznia 2011

BLOK OSIEDLA SŁUŻEW FORT

 ul. Modzelewskiego 46\50
Blok ten, jak i 4 okoliczne długaśne bloczyska, powstawały w latach '70 wg proj. Tadeusza Mrówczyńskiego. Ten akurat ukończono w 1976.
Na 10 piętrach jest kilkaset mieszkań o raczej średniej kubaturze, łatwo sobie policzyć, jeśli w jednej klatce jest po 6 mieszkań na piętrze - 60 na klatce. Każdą klatkę obsługują po 2 windy.
Oczywiście wszystkie c.o., domofony, w pobliżu sklepy...
Skoro blok jest bardzo długi, przejść można na drugą stronę takimi oto przejściami.
Blok nie jest rewelacją, ani pod względem architektury, ani pewnie pod względem cudowności życia, ale... blok jak setki innych i ile ludzi tu mieszka!! Więcej niż w niejednym miasteczku!

9 komentarzy:

Marcin pisze...

Ta okolica to dla mnie jakiś kosmos. Ja wiem, że i moje osiedle może się komuś jawić jako odległy świat, ale np. nie czuję się źle na Gocławiu, Bemowie, Stegnach, Bródnie czy Jelonkach. A gdy znajdę się na osiedlu Służew Fort, mam ochotę spieprzać z krzykiem, byle w stronę centrum. Przepraszam z góry wszystkich urażonych, ale nic na to nie poradzę.

Rubeus pisze...

Mi to trochę przypomina Wawrzyszew.
Co do blokowisk - może jestem dziwny, ale w miarę dobrze czuję się jedynie na Ursynowie, i na kawałku Stegien a jakiś taki nieokreślony dyskomfort odczuwam na Gocławiu, tudzież na Tarchominie.

nomad pisze...

heh, ja z kolei cudownie czuję się na Bródnie i Chomiczówce i Bemowie i Ursynowie, natomiast niezwykle obco na Targówku, czy Rembertowie i Gocławiu...

I am I pisze...

Dziwni jesteście jacyś - ja na bloki mam alergię i to absolutnie demokratyczną - wszystko jedno gdzie stoją ;)

Warszawikia pisze...

W jednym z tych bloków mieszkała kiedyś moja znajoma: powierzchnia mieszkania na poziomie os. Za Żelazną Bramą, niewielki pokój, łazieneczka, przedpokoik, nieduża kuchnia (ale chociaż jasna). I upierdliwi sąsiedzi...

andy pisze...

Na tym osiedlu kręcił Kieślowski :Krótki film o miłości" i w jednym z tych mieszkań podcinał żyły (nieudanie) Tomek...

kb pisze...

Nie, to nie na tym osiedlu. To na Służewiu, po drugiej stronie Puławskiej. Tam są zupełnie inne bloki, z takimi charakrerystycznymi balkonami

Anonimowy pisze...

ojezu, mój stary blok... na prawo od bramy na tym ostatnim zdjęciu w oknie na parterze zwykle siedzi czarny kot, a piętro wyżej niedawno zamieszkał mały rudy. niedawno, znaczy tuż przed tym jak się wyprowadziłem. w ogóle bardzo kocia okolica.

standard nie był zły, na każdym piętrze korytarz rozchodził się w dwie strony i po każdej były trzy mieszkania: małe, średnie i duże. sąsiedzi różni, jak to w bloku- na moim piętrze było dwoje sympatycznych starszych państwa z pieskiem i samotny staruszek, który się zajmował szeroko pojętą elektroniką: naprawiał telewizory stare i nowe, instalował linuksa, itd, którejś soboty wrócił z zakupów w carrefourze (ten blaszak na drugim zdjęciu) i umarł przed swoim komputerem.
z rok później jego mieszkanie kupiło młode małżeństwo z niemowlakiem, nie wiem jak tam wytrzymują, bo to właśnie to najmniejsze mieszkanie.
pode mną mieszkała trochę upierdliwa starsza pani, aż zastąpiła ją bardziej upierdliwa młodzież: imprezowanie do rana i palenie papierosów na balkonie.
mimo wszystko fajna okolica. blisko do metra, blisko do Galerii Mokotów. blisko na moje stare śmiecie, bo wychowałem się na Czerniakowie.

Anonimowy pisze...

Pozdro z tego konkretnego bloku ;) Podobno nazywa się osiedlówka. Rzeczywiście przekrój spoleczny osiedla interesujący, chociaż już teraz się "uspokoiło". Kiedyś podobno "bandyckie" osiedle szczególnie w porównaniu do sąsiedniego
, luksusowego osiedla Służew nad Dolinką. Czasem ktoś rozrabia, czasem imprezuje ale ogolnie okolica spokojna. Szalona sąsiadka z góry lubiła krzyczeć na całe ghardło bez powodu. Kiedyś zapomniałem zamknąć drzwi i weszła do naszego mieszkania, bo jej się piętra pomyliły. Byłem tak zszokowane gdy na nią wpałem we własnym przedpokoju ze spytałem "w czym Pani pomóc"?

ogólnie folklor ;)