piątek, 20 lutego 2009

RESTAURACJA ORCHIDEA - WARSZAWJADALNIA \ XVI AKCJA GTWb

ul. Szpitalna 3
Widząc tytuł dzisiejszej akcji, zdecydowałem się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu (nomen omen). A więc Zmysły, a ja postanowiłem odwołać się do Waszego zmysłu smaku i powonienia. Restauracja mieści się zaraz za Sphinxem, na początku ul. Szpitalnej. Wnętrze z drewnianymi mebelkami w rodzaju miksu azjatyckiego, co od razu nasuwa skojarzenia co do rodzaju kuchni... Kuchnia to ogólnie pojęta Azja, mniej chińszczyzny, ale za to Malezja, Indonezja itp... Co skutkuje w bajecznie ciekawym menu i wybitnie ciekawych doznaniach smakowych. Ja ze swojej strony dostałem mięsko w sosie orzechowym z sałatką kiełkowo-jakąśtam w pysznym dipie. Ale dostaniecie tu także wołowinę w sezamie i sosie hoizin, typowo chińską kaczke po pekińsku, szaszłyki kurczacze w imbirze, zielone curry z krewetkami, łosoś w sosie kolendrowym, rany, znowu głodny się zrobilem... Do dego piwo, wybór win, ekskluzywne drinki... Jedyny minus to troche czekałem na realizację, ale do diałba z tym... Warto było, szczególnie że ceny dań nie przekraczają 35 złych. Doznania gwarantowane, zmysły łechtane niezwykle przyjemnie... Nic, tylko polecić!!!

13 komentarzy:

H_Piotr pisze...

To ja polecę mieszczącą się kilkadziesiąt metrów dalej ( lub bliżej - zależy, jak dla kogo ) restaurację węgierską Borpince na ul. Zgoda.

nomad pisze...

o Borpince to ja jeszcze napiszę, bo jest to wspaniała restauracja :D

Anonimowy pisze...

jak będę przechodzić obok następnym razem, to wstąpię :)

Karska pisze...

Muszę wstąpić. Na Szpitalnej, kojarzę Krokiecika ;) i Kebaba. Mam nadzieję, że do następnej wizyty w tamtych rejonach nie zamkną lokalu. ;)

meteor2017 pisze...

Może mi odpowie
Skośnooki człowiek
Co ja jem?
I gdzie jest mój pies?
http://coldice.wrzuta.pl/audio/e8xAjcgQtf/kuska_brothers_-_vietnamiec

nomad pisze...

ale to polska knajpa... A jak nie zamknęli przez kilka lat to i w najbliższym czasie też nie zamkną... Niepowetowana strata by była...

Anonimowy pisze...

Może latem mi sie uda;)

lavinka pisze...

Wnioskując z menu to ostatnie miejsce dla mnie ;)

emka58 pisze...

To miło, że opisujesz takie miejsca...

Anonimowy pisze...

Trzeba się więc wybrać!

I am I pisze...

Kurczę, ja znowu jak Lavi - menu raczej obok moich gustów, ale fajnie, że jest tyle miłośników :)

Rubeus pisze...

No to trzeba w takim fajnym miejscu zrobić jakieś spotkanko :-)
Może kolejne GTWb :-)))

znikomka pisze...

dobrze wiedzieć, ze jest takie miejsce, gdzie, no i że wypróbowane.
Moim zdaniem czas oczekiwania na jedzenie dobrze świadczy o miejscu - nawet gdyby w tym czasie mieli polować na kota czy gołębia, to i tak oznacza, że będzie świeższy niż z mikrofali ;-)