pl. Grzybowski 12\14 lub ul. Twarda 6
Jest to jedyna ocalała po wojnie synagoga w Warszawie. Powstała w 1900 z fundacji małżeństwa Nożyków, pod warunkiem istnienia tu na zawsze i noszenia imienia fundatorów. W synagodze mogło się pomieścić 565 osób. Miejsca licytowano, im bliżej aron ha-kadesz, tym drożej. W czasie okupacji służyła jako magazyn, dlatego, choć ograbiona i zniszczona, przetrwała. Odremontowano ją dopiero w
Któregoś następnego razu pokażę Wam wnętrze synagogi, jednak nie zawsze można tam wejść ot tak z ulicy (nawet bardzo rzadko...) Jednak jest to miejsce które warto odwiedzić, szczególnie w czasie świąt żydowskich, kiedy z wnętrza słychać śpiew, a wokół ganiają się pejsate dzieciaki w strojach uroczystych. Czas się tu zatrzymał, i dobrze...
4 komentarze:
Wszędzie chyba tak było, z tą licytacją miejsc... w krakowskiej synagodze Remuh najdrożej było koło fotela, wedle tradycji należącego niegdyś do samego Remuh.
Obok mają podobno wyrosnąć 2 wieżowce, z czego jeden zresztą budowany przez gminę żydowską.
Prawie zawsze mozna wejść do synagogi od strony gminy żydowskiej.
tak, ale zazwyczaj trzeba ujścić opłatę...
Prześlij komentarz